Wojciech T. przyznał się prokuratorowi do zabójstwa. Jak powiedział, poznał swoją ofiarę w dniu zbrodni na ławce w parku Skaryszewskim. Najpierw wypili piwo, po czym poszli do mieszkania Grzegorza Z., by wypić jeszcze butelkę wódki. Gdy gospodarz zaczął namawiać Wojciecha T. do odbycia stosunku seksualnego, mężczyzna skrępował go i zaczął dusić prześcieradłem. Kiedy ofiara straciła przytomność, splądrował mieszkanie, podpalił lokal i wyszedł, zamykając drzwi na klucz.
Ogień zauważyli sąsiedzi, którzy zawiadomili policję oraz straż pożarną. Funkcjonariusze szybko zaczęli podejrzewać, że mogą mieć do czynienia z zabójstwem z podtekstem homoseksualnym. Kilka godzin po morderstwie policja miała zdjęcie zabójcy; nagrała go kamera miejskiego monitoringu.
Mężczyzna został zatrzymany w parku Skaryszewskim w niedzielę po południu; przyznał się, że już wcześniej napadał na gejów, których bił i okradał. Jak podaje "Życie Warszawy" podczas przesłuchania powiedział, że "nienawidzi pedałów", odkąd w wieku dziesięciu lat został wykorzystany przez sąsiada.
Wojciechowi T. grozi dożywocie.
NaSygnale.pl: Poderżnął jej gardło na oczach rodziców!