Zaatakował kobietę. Pomogli jej obcy ludzie
Wygrała obywatelska solidarność
Na jednej z ulic Grochowa koło południa doszło do rozboju. Młody człowiek napadł na kobietę. Prażanka nie chciała się dać łatwo "obrobić", stanęła więc do walki. Nie miała jednak większych szans w starciu z dużo silniejszym napastnikiem, który zaczął ją dusić i wyrwał jej nawet cały pukiel włosów. W końcu zerwał z szyi złoty łańcuszek i zaczął uciekać.
Na jeden szczegół nie zwrócił uwagi: napad obserwowali pracownicy pobliskiej budowy i już po chwili zaczęli z góry krzyczeć „Złodziej! Łapać złodzieja!”. Na takie hasło zareagowali dwaj przechodzący młodzi mężczyźni, którzy natychmiast pobiegli za sprawcą.
Z kolei pracownica sklepu, w pobliżu którego wszystko się rozegrało, zadzwoniła po patrol. Zanim przyjechała policja , młodzi mężczyźni ujęli łobuza.
36-letni Bartosz H. został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Łańcuszek policjanci odzyskali. Jego wartość pokrzywdzona oszacowała na 1200 złotych. Resztą sprawy zajęli się już kryminalni i dochodzeniowcy. Doprowadzili do przedstawienia 36-latkowi zarzutu rozboju, wczoraj sąd zastosował tymczasowy areszt wobec podejrzanego. Grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna ma już z resztą na swoim koncie liczne notowania za posiadanie narkotyków oraz kradzieże sklepowe.
Sprawa dość przykra, ale zaznaczyć należy świetną postawę warszawiaków. Nie bali się zareagować, ujęli łobuza.
Po raz kolejny wygrała postawa obywatelska.