Wystawa w CSW zgłoszona do prokuratury!
Nagi mężczyzna ociera się genitaliami o figurę Jezusa! "Profanacja"
Nie wszystkim podoba się sztuka współczesna lub performance. Warszawa ma na polu prowokacji artystycznych całkiem sporo zasług, żeby przypomnieć tylko prace Andrzeja Partuma czy Włodzimierza Borowskiego. W historię stołecznej sztuki wpisanych jest też sporo protestów (choćby ten Witolda Tomczaka, który uszkodził w warszawskiej Zachęcie rzeźbę przedstawiającą postać papieża przygniecionego meteorytem lub słynny atak Daniela Olbrychskiego, który pociął w Zachęcie zdjęcia aktorów w mundurach nazistów).
Tym razem poszło o Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, w którym obdywa się właśnie wystawa „British British Polish Polish: Sztuka krańców Europy, długie lata 90. i dziś” . jest na niej film Jacka Markiewicza „Adoracja”, w którym nagi artysta ociera się genitaliami o figurę Jezusa przybitego do krzyża.
Były poseł LPR i wiceminister edukacji narodowej, Mirosław Orzechowski złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. W uzasadnieniu przesłanym do prokuratury Mirosław Orzechowski pisze "Opisany wyżej fakt w sposób drastyczny i bezprzykładny obraża moje uczucia religijne poprzez świadome, publiczne i ciągłe znieważanie świętego przedmiotu mojej czci religijnej, jakim jest Krucyfiks – obraz Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa".
Dodatkowo, zdaniem byłego posła Ligi Polskich Rodzin "godny potępienia i sprawiedliwego ukarania jest fakt, że bluźniercza ekspozycja ma charakter ciągły, jest publikowana w licznych relacjach medialnych i jest finansowana, i organizowana przez publiczną placówkę kultury, jaką jest Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, którego „organizatorem jest minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego”, co potwierdza Statut Centrum Sztuki Współczesnej".
Wystawę skrytykował też były poseł PiS Witold Tomczak (ten, który zniszczył w Zachęcie Jana Pawła II przygniecionego meteorytem). - Tego typu wyczyny pseudoartystów w galeriach utrzymywanych z naszych pieniędzy są skutkiem bierności władz, które nie reagują na bluźniercze akty - możemy przeczytać na stronie Radia Maryja.
Co na to sam artysta? Jak tłumaczył swoje intencje w wywiadzie udzielonym Katarzynie Kozyrze:
"Gdy wszedłem do kościoła w Warszawie i zobaczyłem ludzi modlących się do wyrzeźbionego niby-boga, przeżyłem szok. Do pracy, w której pieszczę Chrystusa motywowała mnie chęć obrazy tego, co nie jest Bogiem. I mimo wszystko jest to praca religijna - o uwielbieniu Boga. Liżąc wielki średniowieczny krucyfiks, dotykając go nagim ciałem, obrażając go, gdy leży pode mną, modlę się do Prawdziwego Boga".
Czy „Adoracja” Markiewicza rzeczywiście tak oburza? Warto to sprawdzić osobiście, wybierając się na znakomitą wystawę do CSW. Warto pamiętać, że wystawa przeznaczona jest wyłącznie dla widzów, którzy ukończyli 18 lat.