Wybory na prezydenta Warszawy. Oto giełda nazwisk
Kidawa-Błońska czy Trzaskowski? Sasin czy Krajewski? A może ktoś zupełnie inny?
Partie polityczne rozważają, kto będzie ich kandydatem na prezydenta Warszawy. Szef Nowoczesnej Ryszard Petru wskazuje, że z ramienia jego partii w stołecznych wyborach może wystartować Kamila Gasiuk-Pihowicz. Z kolei dla Małgorzaty Gosiewskiej najlepszym kandydatem PiS byłby Jacek Sasin. Platforma Obywatelska też wskazała najodpowiedniejszeych ich zdaniem kandydatów. Przyjrzeliśmy się, kto i jakie naprawdę ma szanse na objęcie tego urzędu.
Podczas porannej rozmowy w radiu TOK FM Ryszard Petru pytany m.in. o to, kto będzie kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Warszawy stwierdził, że jego ugrupowanie jest właśnie "na etapie zastanawiania się". - Mamy kandydatów. Obstawiam, że wybory będą na jesieni 2018, w związku z tym ten mały proces wyłaniania kandydatów jest - stwierdził. - Mamy kilka propozycji, jedną z nich jest pani Kamila Gasiuk-Pihowicz, ale to jest propozycja, a nie decyzja - zaznaczył. W kuluarach partyjnych mówi się od jakiegoś czasu, że kandydatem na urząd prezydenta Warszawy Nowoczesnej może być były rzecznik partii Paweł Rabiej. Pytany o to przez WawaLove polityk nie potwierdził, ani nie zaprzeczył.
Sasin nie, bo metropolia?
O sprawę wyborów na prezydenta stolicy pytana była też posłanka PiS Małgorzata Gosiewska. - Będą o tym decydowały władze partii, są różne propozycje. Uważam, że najlepszym kandydatem byłby Jacek Sasin - powiedziała Gosiewska. O Sasinie mówi się ostatnio głównie przy okazji ustawy o metropolii warszawskiej . Czy to mu nie zaszkodzi?
"Rzeczpospolita" przeprowadziła niedawno sondaż dotyczący przyszłych wyborów i szans kandydatów. Wynikało z niego, że w wyborach * łeb w łeb idą kandydat PO Rafał Trzaskowski i właśnie Jacek Sasin* . Różnica wyniosła zaledwie o 0,2 punktu procentowego na korzyść tego pierwszego. Na trzecim miejscu w sondażu uplasował się Ryszard Kalisz (SLD i koalicja) z 8,3 proc. poparcia. Ostatnio PiS, ustami Marszałka Senatu zapowiedział, że bierze pod uwagę oprócz Sasina, także pochodzącego z Warszawy posła Jarosława Krajewskiego.
Żadna z partii nie podała jeszcze oficjalnie listy kandydatów. Na początku lutego szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział jednak, że do końca lipca Platforma będzie chciała wybrać swojego kandydata na prezydenta Warszawy. Wśród osób, które - według niego - mają szansę na wygranie wyborów, wymienił * Małgorzatę Kidawę-Błońską*, Andrzeja Halickiego i Rafała Trzaskowskiego.
Ten ostatni miałby spore szanse. Wirtualna Polska poinformowała w październiku ubiegłego roku, że PO zamówiła sondaż w tej sprawie. - Badanie pokazało, że to Rafał Trzaskowski cieszy się największą sympatią wśród naszych potencjalnych wyborców i wygrałby wybory w stolicy, pokonując rywali z PiS i Nowoczesnej - zdradzał wówczas polityk z władz Platformy.
Trzaskowski nie mówi "tak"
Sondaż wewnątrz PO to nie jedyny argument przemawiający za kandydaturą Trzaskowskiego. - Młody, pracowity, bardzo dobrze wykształcony, świetnie wypada w wystąpieniach publicznych i mediach, ma doświadczenie - wymieniał atuty Trzaskowskiego znany poseł PO. Przypominał też, że jedną z zalet tej kandydatury jest doskonała znajomość stołecznej kampanii samorządowej. W 2010 roku Trzaskowski był szefem sztabu wyborczego Hanny Gronkiewicz-Waltz . Obecna prezydent Warszawy nie ukrywa, że jest wielką zwolenniczką jego kandydatury.
- To mój faworyt. Chciałabym, aby mnie zastąpił. To byłaby zmiana pokoleniowa. Warszawa jest stolicą Europy, a Trzaskowski ma doświadczenie europejskie - mówiła niedawno prezydent Warszawy. Zwolennikiem kandydatury Trzaskowskiego jest podobno również szef Platformy Grzegorz Schetyna.
Trzaskowskiego wyraźnie nie poparł za to... sam Trzaskowski. W kuluarach mówi się, że polityk PO nie chce kandydować na urząd prezydenta stolicy, bo ma raczej europejskie niż lokalne ambicje. Trzaskowski został właśnie nowym wiceszefem EPP (Europejskiej Partii Ludowej), zastępując na tym stanowisku Jacka Saryusz-Wolskiego (związanego z PiS). Nominacja została ogłoszona 29 marca podczas szczytu europejskich chadeków na Malcie. To nie wyklucza jego udziału w wyborach w Warszawie, ale pokazuje, że Trzaskowskiemu bliżej do Brukseli niż na pl. Bankowy.
Czarny koń i inni
Czarnym koniem wyborów mógłby okazać się ewentualny kandydat ruchów miejskich, na przykład popularny radny warszawski, odpowiedzialny za nagłośnienie afery reprywatyzacyjnej Jan Śpiewak. - Cieszy się sporym poparciem mieszkańców stolicy, nie jest kojarzony z partyjnym betonem, czuć w nim energię, ostro odcina się zarówno od PiS, jak i od PO - mówi nieoficjalnie jeden ze stołecznych radnych. Śpiewak odszedł ostatnio z założonego m.in. przez niego stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, zapowiedział też powstanie nowego ruchu społecznego, który "rozumie i kocha miasto oraz bezkompromisowo opowiada się po stronie mieszkańców". Pytany o szczegóły odpowiada, że "za wcześnie, by o tym mówić". Dopytywany przez nas, czy rozważa swoja kandydaturę, Śpiewak podkreśla: - Nie mam na razie takich planów.
- W polityce nigdy nic nie wiadomo. Zmęczeni aferą reprywatyzacyjną kojarzoną z PO oraz planami metropolitalnymi PiS czy sprawą Lex Szyszko, dotyczącą wycinki drzew, wyborcy mogliby wybrać młodego aktywistę - komentuje jeden z warszawskich radnych.
Na giełdzie prezydenckich nazwisk pojawiają się jeszcze inni, choć raczej nie mający większych szans kandydaci. Z nieoficjalnych ustaleń DoRzeczy.pl. wynika, iż Piotr Liroy-Marzec , były raper, obecnie poseł partii Kukiz'15 będzie ubiegał się o urząd prezydenta Warszawy. W rozmowie z WawaLove.pl Maciej Maciejowski, dyrektor biura prasowego posła nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył tym doniesieniom. Giełdę nazwisk zamykają Piotr Guział (kandydat niezależny), Anna Streżyńska (Polska Razem) i Jakub Stefaniak (PSL).
Wybory na urząd prezydenta Warszawy odbędą się w 2018 roku.
Wp/PAP/TOK/WawaLove
Przeczytajcie też: Odmówił wypisania recepty na środki antykoncepcyjne. Został zawieszony