Warszawa Włochy. Spór o ”Przyszłość”. Czy na boisku wyrośnie osiedle?
Wizja wielorodzinnych budynków z podziemnymi garażami i powierzchnią użytkową, wybudowanych tam, gdzie od dziewięciu dekad są klubowe tereny sportowe, zaniepokoiła radnych dzielnicy Włochy. Zamierzają bronić boisk i uniemożliwić rozpoczęcie takiej inwestycji.
Radni warszawskiej dzielnicy Włochy zdenerwowali się, kiedy do ich rąk trafił wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia. Dokument uzupełnia rysunek, który nie pozostawia cieni wątpliwości. Budynki zajmą działkę dziś należącą do Klubu Sportowego ”Przyszłość” z ul. Rybnickiej 25, w dzielnicy Włochy.
Aleksandra Śniegocka-Goździk, radna miasta stołecznego, i radny dzielnicy Michał Hausman poinformowali, że piszą interpelację do prezydenta Warszawy w sprawie utrzymania sportowego charakteru działki. Powstała także petycja, którą podpisywać mogą wszyscy zainteresowani.
Włochy. To był prezent dla sportu
”Budowa stoi w sprzeczności z założeniami darczyńców i wcześniejszych właścicieli tego terenu, a Klub Sportowy 'Przyszłość' na stałe wpisał się w krajobraz 'Miasta-Ogrodu', gdzie od ponad 90 lat prowadzi ważną misję społeczną krzewienia sportu wśród kolejnych pokoleń mieszkańców naszej dzielnicy” - napisali w petycji radni Magda Kazimierowicz-Młot i Mateusz Załęski.
Teren rzeczywiście w 1928 roku został przekazany klubowi przez sprzyjającą rozwojowi sportu wśród mieszkańców rodzinę Koelichenów, holenderski ród, który z powodzeniem prowadził w Łodzi zakłady farbiarskie, a potem osiadł w podwarszawskich Włochach.
”Stowarzyszenie KS 'Przyszłość' przyjęło na siebie misję i powinno utrzymać przeznaczenie terenu według intencji swoich dobroczyńców” - argumentują radni. I zapowiadają stworzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego działek przy Rybnickiej 25.
”Stworzony mikroplan skutecznie zabezpieczy funkcję sportową w miejscu, w którym od ponad 90 lat tętni życie sportowe dzielnicy, a kolejne roczniki włochowskiej młodzieży zyskują pierwsze sportowe szlify” - podkreślają autorzy petycji.
Włochy. Apartamentowce zamiast boiska?
- Rodzina Koelichenów wystąpiła do klubu z pismem o zwrot terenu. W związku z tym poprzedni zarząd klubu na początku lat 90. założył sprawę o zasiedzenie. Sprawa toczyła się 17 lat - tłumaczy Wojciech Klang, prezes zarządu KS „Przyszłość”. - Pojawiła się spadkobierczyni rodu Koelichenów z zamiarem odzyskania tej nieruchomości. W 2008 roku w sądzie I instancji klub przegrał, dostając 30 dni na opuszczenie obiektu sportowego. Dopiero odwołanie przyniosło zupełną zmianę sytuacji. Grunt został własnością stowarzyszenia prowadzącego klub.
Prezes zaznacza, że choć klub, jako właściciel gruntów, mógłby inwestować, nie pozwalają na to jego finanse. - Infrastruktura potrzebuje ratunku. - Żyjemy z opłat, jakie wnoszą rodzice, z darowizn, pomocy sympatyków i z dotacji celowych na szkolenie. Cały zarząd klubu działa społecznie. Pierwsze cztery lata swojej kadencji na stanowisku prezesa zarządu klubu spędziłem, szukając pieniędzy na utrzymanie - dodaje Wojciech Klang.
Teren nie należy do miasta, które broni się, że nie może pomóc, bo brakuje opracowanych procedur inwestowania miejskich środków w instytucje, które nie należą do niego. - Możemy liczyć tylko na siebie. Nasza infrastruktura nie spełnia wymagań XXI wieku. Jesteśmy zobowiązani wobec dzieci - podopiecznych klubu, by zapewnić im godziwe i bezpieczne warunki do trenowania - podkreśla prezes.
Czy rzeczywiście boiska pójdą pod budowę apartamentów z podziemnymi garażami? Tego Wirtualna Polska jeszcze nie może się dowiedzieć. - Aby się ratować, opracowaliśmy kilka scenariuszy dla przyszłości klubu. Jeden z nich przewiduje przeznaczenie części terenu pod zabudowę mieszkaniową. Zleciliśmy pracowni architektonicznej wykonanie planu, który wywołał takie kontrowersje rady dzielnicy, ale nie wiemy jeszcze, który ze scenariuszy zostanie zastosowany - wyznaje Wojciech Klang i zapewnia, że nawet wtedy, gdy wyrosną tu budynki mieszkalne, klub nie wyniesie się z Włoch ani nie zostanie zlikwidowany.
- O tym, jaką wersję zdarzeń wybierzemy, i jak potoczą się dalej losy klubu, jako pierwszych zawiadomimy członków stowarzyszenia i rodziców naszych klubowych dzieci - zdradza.
Włochy. Przyszłość klubu ”Przyszłość”
Tajemnica zatem rozwiąże się w piątek. O godzinie 18 z zarządem klubu spotkają się rodzice młodych sportowców. Czy społeczność Włoch jednak da, się przekonać do tych planów, okaże się wkrótce.
To nie pierwszy w Polsce przypadek, kiedy nowoczesne osiedla anektują przestrzeń, która służyła uprawianiu sportu i rekreacji.
XLIV LO im. Stefana Banacha przy ul. Dolnej musiało oddać swoje boisko na apartamentowce Przy Morskim Oku. Było to możliwe, bo w wyniku reprywatyzacji część terenu liceum miasto przekazało w prywatne ręce kilkunastu osób, spadkobierców dawnych właścicieli działki, po wojnie odebranej na mocy dekretu Bieruta.
Boisko, również w wyniku perturbacji związanych z reprywatyzacją, straciło Liceum im. Mikołaja Kopernika w Warszawie. Dyrekcja szkoły na Woli podjęła działania i dąży do odzyskania terenu. Ma to się zdarzyć jeszcze w tym roku.
Również na krakowskich Błoniach, przy al. 3 Maja, gdzie przed wojną miasto wybudowało sportowy kompleks ze stadionem lekkoatletycznym i gdzie trenował piłkarski narybek, wyrosły budynki hotelowe. W przestrzeni pomiędzy nimi, w miejscu dawnych basenów Cracovii, powstał nowy obiekt sportowy z boiskiem i kortami.