Warszawa. Trzaskowski: władze miasta są przychylne strajkowi. Flagi na pojazdach
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że władze miasta są przychylne zaplanowanemu na środę strajkowi. W geście solidarności z protestującymi na autobusach i tramwajach zostaną wywieszone flagi.
27.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:24
Inicjatorem strajku, który jest zapowiedziany w środę pod hasłem "Nie idziemy roboty", jest Ogólnopolski Strajk Kobiet. W mediach społecznościowych pojawiły się apele o branie urlopów na żądanie lub na oddanie krwi oraz do zamykania swych firm i sklepów.
We wtorek poparcie dla strajku wyraził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zwrócił się też z prośbą, aby w imię solidarności z protestującymi na warszawskich autobusach i tramwajach wywieszone zostały flagi. Zaznaczył, że podczas strajku i protestów na mieście będą obserwatorzy, którzy będą monitorować ich przebieg.
- Solidaryzujemy się z kobietami. Jutro dzień szczególny - strajk. Chciałem powiedzieć, że on się spotyka z przychylnością władz miasta - zadeklarował Trzaskowski na nagraniu opublikowanym na Facebooku.
Prezydent dodał też, że „zrobimy wszystko, żeby tak zorganizować pracę, żeby wszyscy, którzy chcą wziąć udział w tym strajku, mogli w nim wziąć udział".
Trzaskowski zaapelował też do wszystkich mieszkańców stolicy o wyrozumiałość w związku z tym, że miasto będzie funkcjonowało inaczej niż zwykle.
Prezydent Warszawy skierował też apel do rządzących. - Powstrzymajcie się od podejmowania jakichkolwiek kontrowersyjnych decyzji, które nie mają nic wspólnego z Covidem w środku tej epidemii. To, że podjęliście decyzję - bo przestańcie czarować, że ten pseudo-Trybunał Konstytucyjny nie jest na gwizdek prezesa (PiS, Jarosława) Kaczyńskiego - w samym środku epidemii, wiedząc dokładnie, jaki będzie tego efekt, świadczy o waszym krańcowym cynizmie. Ale jeszcze nie jest za późno, wycofajcie się - podkreślił.
Wielotysięczne protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od czwartku. To skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.