Warszawa. Surowa kara za zawieszenie tęczowej flagi. To mogą być dwa lata więzienia
Za obrazę uczuć religijnych odpowiada przed sądem działaczka Obywateli RP, która tęczową flagę z napisem "Solidarnie z prześladowanymi", umieściła w sierpniu zeszłego roku na pomniku Chrystusa przed kościołem Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu. Akt oskarżenia przeciwko kobiecie skierowany został do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście.
To efekt interwencji policji z 5 sierpnia. Policjanci, którzy przyłapali działaczkę na gorącym uczynku, wylegitymowali i spisali. Dokumentację całej sprawy przekazali do prokuratury. Policja zwróciła się jednocześnie o ocenę prawną, która miała rozstrzygnąć, czy doszło do przestępstwa.
Prokuratura uznała, że czyn polegający na wywieszeniu na posągu Chrystusa tęczowej flagi z napisem "Solidarnie z prześladowanymi" powinien podlegać karze. Do sądu wpłynął więc akt oskarżenia. Dotyczy on artykułu 196 kodeksu karnego. To znaczy, że aktywistce zarzucana jest obraza uczuć religijnych innych osób, publiczne znieważenie przedmiotów czci religijnej lub miejsce obrzędów religijnych. Osobie podejrzewanej o takie złamanie prawa grozić może grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności aż do dwóch lat.
Akcja wywieszenia flagi na posągu Sursum Corda przy kościele Świętego Krzyża była gestem solidarności - jak zaznaczał to napis na tęczowym tle - i odpowiedzią działaczki stowarzyszenia Obywatele RP, profesor Uniwersytetu Warszawskiego na prześladowania, jakie dotknęły aktywistów zatrzymanych w związku z wywieszeniem tęczowych flag w lipcu na kilkunastu warszawskich pomnikach po protestach środowisk LGBT.
Warszawa. Tęcza znieważa uczucia religijne. Za czyn może grozić kara pozbawienie wolności do dwóch lat
Tamte flagi miały być znakiem walki z homofobią. Aktywiści, którzy zostali złapani na tych działaniach, usłyszeli zarzuty znieważenia pomników, jednej osobie postawiono zarzut obrazy uczuć religijnych. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone w styczniu, bo zdaniem prokuratury w tym wypadku nie ma mowy o popełnieniu takich przestępstw.
Jak podaje wpis Obywateli RP w mediach społecznościowych, sierpniowe wydarzenia z tęczową flagą w kościele Świętego Krzyża były happeningiem, który miał pokazać, czy policja i prokuratura za ten sam czyn, za który ścigane były aktywistki queerowe, będą też zmierzały do ukarania "heteronormatywnej pani profesor w średnim wieku".
W sierpniu funkcjonariusze spisali dane aktywistki i skonfiskowali flagę wywieszoną przez nią. Teraz wiadomo już, że konsekwencje mogą być poważniejsze. W tym przypadku bowiem prokuratura uznała, że doszło do obrazy uczuć religijnych.