Warszawa. Stacja Wolność. Jak muzyka wygrała nową Polskę
Czasy, kiedy rockowe brzmienie, punk, metal, reggae pozwalały tysiącom młodych ludzi na chwilę poczuć się wolnym, przypomina wyjątkowa ekspozycja otwarta z okazji rocznicy pierwszych polskich demokratycznych wyborów. Muzyka też miała swój drobny wkład w upadek systemu.
05.06.2021 | aktual.: 06.03.2024 20:53
Festiwal w Jarocinie był zjawiskiem, które nie miało sobie równych w bloku państw socjalistycznych. Według wielu badaczy ten niedoceniany przez władzę aspekt życia społecznego, w który cenzura ingerowała tylko w niewielkim stopniu, stał się nośnikiem idei wolności. Jarociński festiwal od początku był pożywką anarchistycznej formuły postrzegania rzeczywistości. Być może muzyka wyedukowała pokolenie, które dojrzało do odwagi na przełom.
Muzeum Rocka wspólnie ze Spichlerzem Polskiego Rocka w Jarocinie przygotowała wystawę, która stara się pokazać ten związek życia muzycznego i polityki. Można ją oglądać - i przede wszystkim słuchać - do 12 września w sali Kisielewskiego w Pałacu Kultury i Nauki. Wystawa w sali Kisielewskiego PKiN czynna jest codziennie od godz. 10 do 21.
"Wolność rodziła się nie tylko w stoczniach i kopalniach, ale także na scenach i widowniach Jarocina. Wybrzmiewała w każdym gitarowym riffie punkowych i nowofalowych kapel. Zdjęcia bramy Stoczni Gdańskiej i legendę Solidarności zna cały świat. Legenda Jarocina też zasłużyła na upamiętnienie" - napisali organizatorzy.
Warszawa. Stacja Wolność. Jak muzyka wygrała nową Polskę
Wystawa przypomina unikalne koncertowe nagrania legendarnych zespołów, między innymi Siekiery, Armii, Śmierci Klinicznej, Tiltu, Maanamu, Dżemu, TSA, Republiki, T.Love, Klausa Mitffocha, Czesława Niemena, Voo Voo i wielu innych. Będzie można też oglądać wspomnienia i wywiady z artystami i widzami jarocińskich koncertów. Odbywa się to w komfortowych warunkach - w sali przygotowano 10 stanowisk odsłuchowych , w których zobaczyć można ponad 6 tysięcy minut muzyki granej przez ponad 150 zespołów, prawie 10 godzin filmów, do tego setki zdjęć i dokumentów.
Organizatorzy chcieli, by przygotowane przez nich wydarzenie przypomniało atmosferę, klimat i brzmienia festiwalowe tym, którzy byli uczestnikami tego fenomenu, i by opowiedziało młodszemu pokoleniu o zjawisku, które było dla Polski tym, czym Woodstock dla Ameryki.