RegionalneWarszawaWarszawa. Pszczele miasto w mieście. Miejski miód najlepszy

Warszawa. Pszczele miasto w mieście. Miejski miód najlepszy

Bartnik w pełnym pszczelarskim umundurowaniu w centrum miasta wygląda jak uczestnik karnawałowej zabawy z przebraniami. Ale to strój do pracy. Ule z miejskich minipasiek trzeba obsłużyć bezpiecznie.

Warszawa. Pszczele miasto w mieście. Miejski miód najlepszy
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

17.05.2020 15:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tu, w mieście, pszczołom jest najlepiej. Trzeba było wielu lat, by zrozumieć ten paradoks. Intensyfikacja rolnictwa i bezpardonowe stosowanie chemicznych środków ochrony roślin to często wyrok na pszczoły miodne. Na inne owady zresztą też, ale nie ma potrzebniejszego człowiekowi stworzenia na ziemi. Śmierć pszczół to wiadomo, nasza śmierć głodowa.

Warszawa. Zaprośmy pszczoły na dachy

#

Pszczoła jest jednym z największych sprzymierzeńców człowieka. Zapominanie o tym to wyrok na ludzkość. Nie wpływa to na rządowe decyzje dopuszczające użycie zabójczych dla pszczół chemikaliów. Od kilku lat więc aktywiści miejscy widzą ratunek dla tych owadów zabierając je z wiejskich pasiek do dużych ośrodków.

Pierwsze ule stanęły na dachu budynku stołecznego w 2013 roku. Na pomysł na zainstalowania uli na hotelu Regent Warsaw wpadł bartnik Marek Barzyk. To była sensacja, nic więc dziwnego, że idea znalazła szybko wielu naśladowców. Pojedyncze ule stawiano w ramach budżetu obywatelskiego w parkach i na skwerkach, ale pod chmurami jest najbezpieczniej. I dla pszczół, i dla ludzi.

Teraz w Warszawie stoją już tysiące uli. Pasieki założone zostały na dachach galerii handlowych Wileńska, Arkadia i Mokotów. Pszczoły mieszkają nawet na Pałacu Kultury, nad Teatrem Studio, na Teatrze Wielkim, na biurowcu Focus, na wieżowcu Central Tower, na Royal Wilanów oraz na wielu kamienicach w samym centrum.

Pszczoły i ludzie. Symbioza

#

Z tych miejskich pasiek naprawdę pozyskuje się miód. Jest go na tyle, że każdy może kupić sobie słoik w Pszczelarium na Konduktorskiej. Jednak korzyść z obecności skrzydlatych przyjaciół w mieście jest znacznie większa niż tylko słodki urobek. Miejskie pasieki przyczyniają się do ochrony gatunku, któremu poważnie grozi wyginięcie. Nie sposób też nie doceniać dobrej roboty, jaką wykonują one w utrzymywaniu w dobrej kondycji miejskiej zieleni.

Szczegółowe badania laboratoryjne pokazały, że miód z pasiek miejskich jest wolny od zanieczyszczeń, może być nawet zdrowszy, niż miód pochodzący z terenów rolniczych, na których stosuje się chemiczne opryski.

Jak wyjaśnia Kamil Baj z Pszczelarium, zanieczyszczenia specyficzne dla dużych miast nie trafiają do produktów pszczelich. - Kwiat nektaruje bardzo krótko, natomiast pszczoła zbiera nektar na bieżąco. Ani nektar, ani pszczoła nie kumulują zanieczyszczeń ze środowiska. Nektar jest odfiltrowywany, zanim powstanie z niego miód. Zanieczyszczenia miejskie nie trafiają do miodu - tłumaczy.

Pszczoły. Susza. Kryzys. Ekologia

#

Obecność uli w miejskiej przestrzeni daje możliwość ekologicznej edukacji dzieci. Nie trzeba wyjeżdżać za miasto, by zaprosić uczniów na warsztaty bartnicze. Teraz łatwo pokazać w praktyce, jak wygląda ul w środku, jaka jest rola pszczół w przyrodzie. Instruktorzy Pszczelarium prowadzą zajęcia w warszawskich domach kultury. Jednak zaznaczają oni, bywa, że terminy zajęć trzeba przesuwać - z uwagi na dobro pszczół nie zagląda się do ula zimą, a także w deszczową i chłodną pogodę.

Takie same zasady obowiązują także bartników przy pracy. Pszczoły miejskie, tak jak i te zamieszkujące pasieki poza miastem, wymagają troski człowieka - trzeba je przygotować do zimy, chronić przed chorobami i zagrożeniami. Podbieranie miodu i prace pielęgnacyjne trzeba przeprowadzać w odpowiednim stroju ochronnym.

warszawapszczołysusza
Komentarze (0)