Warszawa. Prokuratura postawiła zarzuty menadżerce IKEA
Głośna sprawa sporu o wolność słowa między IKEA i zwolnionym pracownikiem sieci, znalazła swoją drogę do sądu. Prokuratura postawiła zarzuty menadżerce, która zdecydowała o zwolnieniu pracownika po jego wypowiedziach na temat środowiska osób LGBT.
Warszawa. Biblia narzędziem walki homoseksualizmem
"Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich" oraz ""Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich". Tymi cytatami z Biblii posłużył się Tomasz K., by uzasadnić swój sprzeciw wobec organizowanej w IKEA akcji wsparcia osób homoseksualnych.
Mężczyzna twierdził, że jest zmuszany do uczestnictwa w wydarzeniach, których celem jest "promocja ruchu LGBT". Na wewnętrznym forum pracowników IKEA, poza przytoczonymi cytatami z Biblii, stwierdził również, że "akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia"
Po tym jak Tomasz K. odmówił odwołania użytych przez siebie słów, menadżerka do spraw zasobów ludzkich zdecydowała o zwolnieniu mężczyzny, jako przyczynę podając naruszenie przez pracownika zasad obowiązujących w sieci IKEA.
Zobacz także:Otwieranie przedszkoli i żłobków. Piotr Mueller podsumowuje zachowanie Rafała Trzaskowskiego
Warszawa. Ordo Iuris żąda odszkodowania
W sprawę włączyło się konserwatywne stowarzyszenie Ordo Iuris, które postanowiło reprezentować interesy zwolnionego pracownika. Zdaniem jego przedstawicieli sieć IKEA dopuściła się ograniczenia wolności słowa Tomasza K. "Pracownik sieci Ikea został zwolniony za to, że w odpowiedzi na ideologiczną agitację pracodawcy, na firmowym forum internetowym wyraził swoją opinię inspirowaną fragmentami Pisma Świętego" - czytamy na stronie stowarzyszenia.
Za podstawę pozwu stowarzyszenie uznaje bezpodstawne wręczenie pracownikowi wypowiedzenia oraz uzasadnienie nieprawdziwymi powodami. "Nie znajdują one odzwierciedlenia w rzeczywistości i stanowią arbitralną oraz subiektywną ocenę Ikei, której poddane zostały wyłącznie światopogląd, wiara i religia pracownika. Jak wynika z całokształtu okoliczności ujawnionej sprawy, rzeczywistą przyczyną zwolnienia pracownika było wyrażenie przez niego poglądu odwołującego się do wartości katolickich" - napisali przedstawiciele Ordo Iuris.
Warszawa. Prokuratura stawia zarzuty menadżerce IKEA
Wczoraj Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała, że w wyniku śledztwa, przeprowadzonego na zlecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, menadżerka odpowiedzialna za zwolnienie Tomasza K. usłyszała zarzut za ograniczanie praw pracowniczych ze względu na wyznanie.
Rzecznik praskiej prokuratury Marcin Saduś tłumaczył decyzję o postawieniu zarzutu w następujący sposób: "Analiza intranetowych wpisów pokrzywdzonego, oparta na ekspertyzie biegłego, nie potwierdziła stawianych przez pracodawcę tez, jakoby cytaty z Biblii miały naruszać zasady współżycia społecznego lub wykluczały inne osoby zatrudnione w IKEA" - cytat za TVN24
Szwedzka sieć w oficjalnym komunikacie zapewniła, że nie zmienia stanowiska w sprawie zwolnienia Tomasza K. i udzieli wszelkiego wsparcia swojej pracownicy.
Warszawa. Działania w sprawie zajść w IKEA podjął Adam Bodnar
W sprawę zaangażował się również Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który poprosił o zbadanie sytuacji w IKEA poprosił okręgową inspekcję pracy. Po przeprowadzeniu kontroli Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie, jednostka nie wydała sieci żadnych poleceń pokontrolnych. W praktyce oznacza to, że wg. Inspektora nie doszło do nieprawidłowości przy podejmowaniu decyzji o zwolnieniu pracownika.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl