Warszawa. Problemy ratowników medycznych. "Sytuacja jest dramatyczna"
Jak podkreślają ratownicy medyczni jeżdżący w karetkach pogotowia, sytuacja jest dramatyczna. Karetki z Warszawy spotykają się 80 kilometrów od stolicy i ustawiają w kolejce, żeby przekazać pacjenta. Ratownicy muszą improwizować.
21.03.2021 16:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O sprawie poinformował TVN Warszawa. Z informacji, do których dotarł portal, wynika, że w stolicy często brakuje miejsc. W ciągu ostatnich dni karetki z Warszawy woziły pacjentów do szpitali w Gorzewie (130 kilometrów od stolicy), Sierpcu (125 kilometrów, kolumna sześciu pojazdów), w Lipnie (165 kilometrów).
W piątek wieczorem w Nowym Mieście nad Pilicą (80 kilometrów od Warszawy) przed izbą przyjęć stały załogi z Białołęki, Międzylesia i Śródmieścia, a także Sulejówka, Pruszkowa i Mrokowa. W pewnym momencie były tam jednocześnie cztery zespoły z Warszawy lub okolic.
- Sytuacja nie jest ciężka, sytuacja jest dramatyczna - mówią portalowi ratownicy medyczni. - Pracujemy bez przerwy, jeździmy po kilku szpitalach, żeby przekazać pacjenta, a już w kolejce czekają kolejne wezwania. Niektóre nawet powyżej pięciu godzin. Nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkich. Brakuje miejsc w szpitalach nie tylko w Warszawie, ale w całym województwie - mówią portalowi ratownicy.
Jak dodają, wyjazd z pacjentem z Warszawy do Płocka, Słupna, Siedlec czy Nowego Miasta nad Pilicą już nikogo nie dziwi. Ale i tam karetki też ustawiają się w kolejce, bo nowe miejsca dla pacjentów z COVID-19 szybko się zapełniają - dodają nieoficjalnie.
Źródło: TVN Warszawa