Warszawa. Okradał remontowane przez siebie mieszkania
Policjanci z Mokotowa zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież 7 700 zł oraz power banka z mieszkania, które remontował. Mężczyzna był poszukiwany w celu odbycia kary 10 miesięcy więzienia za wcześniejsze kradzieże. Został wyprowadzony w kajdankach z kolejnego mieszkania, które właśnie zaczął remontować. Całą sytuacją najbardziej zaskoczony był mężczyzna, który wynajął rzekomego fachowca.
Kiedy policjanci zapukali do drzwi mieszkania przy ul. Batuty na Mokotowie, najbardziej zaskoczony był właściciel lokalu. Do prac remontowych zatrudnił 38-latka będąc przekonanym, że zatrudnia specjalistę. Dowiedział się jednak, że wyglądający niepozornie mężczyzna ma już wyrok 10 miesięcy więzienia za kradzieże mieszkaniowe. Był poszukiwany przez policjantów z Mokotowa w związku z kradzieżą kilku tysięcy złotych oraz power banka. Na przełomie lipca i sierpnia ukradł je z remontowanego mieszkania przy ul. Tureckiej.
W trakcie czynności 38-latek przyznał się do przestępstwa. Wyjaśnił, że pierwsze pieniądze, schowane w kliku miejscach, ukradł z mieszkania przy ul. Tureckiej. Jego zdaniem mogło to być około 9 tys. zł. Pieniądze ukradł już trzeciego dnia od rozpoczęcia remontu.
Policjanci znaleźli przy nim power banka oraz słuchawki do telefonu. Podejrzany przyznał, że wziął je z tego samego mieszkania, z którego ukradł gotówkę. Mężczyzna miał przy sobie 3 tys. zł.
Przedsiębiorczy fachowiec trafił do policyjnego aresztu. Do wyroku skazującego, który już ma, sąd może doliczyć kolejne 5 lat za obecne przestępstwo.
Policja przypomina, że warto jest weryfikować i dokładnie sprawdzać kogo zatrudnia się do prac remontowych. Osoby te zostają same w mieszkaniu, które remontują. - Zalecane jest sporządzenie umowy z fachowcem, którego się zatrudnia i pozyskanie jego danych personalnych - podkreśla oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II podkom. Robert Koniuszy.