Warszawa. Ogród botaniczny oblężony. Przyroda zachłannie pożądana
Jeszcze przez pierwszą dekadę maja trzeba będzie cierpliwie czekać na otwarcie Ogrodu Botanicznego przy Al. Ujazdowskich. Tymczasem ostatni weekend wykazał, jak wielką mamy potrzebę kontaktu z przyrodą. Ogród w Powsinie w sobotę i niedziele, w pierwszych dniach po otwarciu po koronawirusowej przerwie, pękał w szwach.
Takie placówki zostały dopuszczone dla gości od 19 kwietnia. Polska Akademia Nauk zdecydowała się wystartować 25 kwietnia. Adam Zagajewski, kierownik Katedry Roślin Ozdobnych, słynie z tego, że potrafi zachęcić do odwiedzenia ogrodu każdego. Być może to jego barwne opowieści o urodzie kwitnących wiśni piłkowych sprawiły, że na ogrodowych alejkach stawiły się tłumy warszawiaków.
#
Nie inaczej było w weekend we wszystkich warszawskich parkach i zieleńcach. Spacery to jest to, czego teraz potrzebujemy jak powietrza. Nadal nie można korzystać z siłowni, placów zabaw, z ostrożnością należy podchodzić do ławeczek. Lepiej na nich nie zasiadać, bo wirus nadal straszy.
Wszyscy goście wkraczający do botanika muszą być wyposażeni w maseczki. Trzeba też trzymać dystans. Przypominały o tym napisy ostrzegawcze, ustawione w alejkach. Goście byli zdyscyplinowani. Kwitnące okazy dendrologiczne robiły taką furorę, że ustawiały się kolejki chętnych do sfotografowania się przy nich. Oczywiście - w stosownej odległości.
Przerwa spowodowana pandemią przyniosła pożytek ptakom. Nie nękane przez nikogo cieszyły się zapewne spokojem, który zaprocentował wzmożoną ich obecnością. Dobiegające z koron drzewa hałasy nigdy wcześniej nie były tak intensywne.
Powsiński ogród czeka na zwiedzających codziennie. Do piątku można tam zaglądać od 15, w weekend od 9. Bramy zamykają się o 20. Warto pamiętać, że nieczynna jest oranżeria, nie usiądziemy w kawiarni ogrodowej. Można zamówić dania i napoje na wynos.
Czytaj także: Barber strzyże, ale tylko trawę
Zobacz też:Majówka 2020. Szumowski: zachowajmy dystans