Warszawa. Ochroniarz okradł spalony market. Usłyszał zarzuty
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który dokonał kradzieży ze spalonej placówki handlowej na Bielanach. 44-letni ochroniarz zabrał ze sklepu elektronarzędzia i alkohol. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
W poniedziałek nad ranem 8 lutego w sklepie Lidl przy ulicy Kasprowicza wybuchł pożar. Ogień pojawił się w części magazynowej lokalu. Pożar objął cały sklep i rozwinął się do tego stopnia, że zawalił się dach budynku. Do środka zapadło się około 50 proc. dachu. W akcji gaśniczej uczestniczyło aż 20 zastępów straży pożarnej. W pożarze nikt nie ucierpiał.
Strażakom udało się opanować ogień. Część sklepu i wiele produktów ocalało. Pracownicy wykonali dokładną dokumentację fotograficzną. Zapisali co zostało w sklepie i wynajęli ochroniarza, który miał tego pilnować. Ochroniarz postanowił wykorzystać tę sytuację.
Z dokumentacji fotograficznej wynikało, że nie zgadza się liczba elektronarzędzi i alkoholu na półkach.
- Obecni na miejscu pracownicy sklepu ustalili, że za kradzież odpowiedzialny jest któryś z pracowników ochrony. Brakujący towar znaleziono w samochodzie należącym do 44-letniego ochroniarza. Sprawa została zgłoszona na policję - przekazała oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa V nadkom. Elwira Kozłowska.
Bielańscy policjanci zatrzymali 44-latka i osadzili w policyjnym areszcie. Przedstawiono mu zarzut kradzieży mienia. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.