Warszawa. Nowy plac zabaw w Dolince Służewskiej gotowy. Skłócił dorosłych, pogodzi dzieci
Naturalny, ekologiczny, zielony placyk zabaw w parku Dolinka Służewska już czeka na gości. Jeszcze dostarczy wiele radosnych zabaw - koniec września zapowiada się słoneczny, więc będzie okazja do zabaw na świeżym powietrzu i wizytę w nowym, atrakcyjnym miejscu, urządzonym z myślą o najmłodszych warszawiaków.
Placyk przypomina o nieodległej, wiejskiej przeszłości tej części miasta i wpisuje się w jej charakter. Sporo tu zieleni, a urządzenia do zabawy wykonane są z ekologicznych materiałów.
Miejsce będzie idealne nie tylko do niefrasobliwych harców, wspinaczek, zjazdów i skoków, ale także do nauki. Przygotowano je bowiem jako szkołę w terenie, z tablicami i infrastrukturą, która dostarcza wiedzy o środowisku.
Teren obsadzony został dereniami, porzeczkami, agrestem, leszczynami i tawułami, a także tysiącami drobnych okazów flory. Będą tu kwitły dzwonki, chabry, konwalie, rumianki, maki, malwy i niezapominajki.
Dla dzieci przygotowane są dwie strefy zabaw oraz ścieżka edukacyjna, w której znajdują się tablice edukacyjne. Strefa "W starym ogrodzie" przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-6 lat. Powstała właśnie na ziemiach dawnego sadu. Jest tu drewniany domek w stylu dawnej zabudowy wiejskiej, ale także szałasy wiklinowe, piaskownice, tory przeszkód oraz huśtawki i hamaki.
Strefa "Sprawnościowa" przeznaczona jest do wypoczynku czynnego dla dzieci od szóstego roku życia. Tu stanął "małpi gaj", zbudowany z połączonych belek i lin służących do wspinania, są też zjeżdżalnie, tunele, huśtawki czy mostki.
Projekt, zrealizowany przez Zarząd Zieleni, był złożony w budżecie obywatelskim. Jego zwycięstwo wywołało wiele kontrowersji. Przez wiele miesięcy przeciwko inwestycji protestowała grupa mieszkańców. Przeciwnicy inwestycji chcieli ochronić ponad 35 gatunków ptaków lęgowych, zamieszkujących Dolinkę Służewiecką.
"Projekt jest patologicznym przykładem wykolejenia niegdyś szczytnej idei budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy nie są obojętni i nie zapomną ratuszowi tego, w jaki sposób ignoruje ich głos, kultury prowadzenia dialogu, a także jak marnotrawi miliony złotych z ich podatków" - pisali w sieci obrońcy dzikiej przyrody.
Grupa utworzona w sieci, "Przyjaciele Dolinki - mieszkańcy przeciwko budowie placu zabaw" próbowała powstrzymać budowę placu. Przeprowadzane były protesty na placu budowy, do stołecznego ratusza złożone zostało pismo z dwoma tysiącami podpisów pod sprzeciwem wobec inwestycji.