Warszawa. Nie będzie odkomarzania w stolicy
Ratusz w Warszawie nie planuje akcji odkomarzania miasta. Jak tłumaczą urzędnicy, chemiczne opryski zabijają także inne owady oraz szkodzą ludziom.
Plaga komarów pojawiła się w Warszawie od początku lipca. Jak powiedział "Gazecie Wyborczej" przyrodnik Mateusz Sowiński, było bardzo dużo opadów deszczu, tworzą się kałuże, więc larwy komarów mają miejsca do rozwoju. Dodał, że komary pozostaną z nami do końca lata.
Niektóre miasta zdecydowały się na tzw. odkomarzanie. To chemiczne opryski, które zabijają komary. W Warszawie władze miasta nie planują jednak odkomarzania.
- Od wielu lat nie stosujemy chemicznych oprysków z kilku względów – mówi "Gazecie Wyborczej" rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka. Jak wyjaśnia, zawierają substancje silnie toksyczne nie tylko dla komarów, ale też innych bezkręgowców i organizmów wodnych. Wpływają negatywnie na ludzi, szczególnie na alergików, kobiety w ciąży i dzieci.
Kolejnym powodem rezygnacji z odkomarzania jest krótkotrwałość takich akcji. Opryski działają tylko do pierwszych opadów, później już nie spełniają swojej roli. Poza tym komary przemieszczają się bardzo szybko, są w stanie pokonać do 20 km dziennie i spryskiwanie małego terenu nie ma sensu.
Warszawa stawia na ekologiczne rozwiązania: montowanie wież i budek dla jerzyków, nietoperzy i jaskółek. Sam jerzyk jest w stanie zjeść w ciągu dobry około 20 tys. komarów i innych uciążliwych dla człowieka małych owadów – pisze dziennik.
Ostatnio stanęła nowa wieża dla 80 gniazd jerzyków na Białołęce, a na Chomiczówce - dla 42 gniazd jaskółek. Budki dla jerzyków są montowane na przykład na budynkach użyteczności publicznej czy szkołach w każdej dzielnicy.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"