Warszawa. Mężczyzna wysadził się po awanturze z partnerką
W sobotę w nocy na Targówku doszło do dramatycznej sytuacji. W jednym z budynków na ostatnim piętrze po awanturze z partnerką zabarykadował się 44- letni lokator. Napastnik wysadził się. Z budynku zdołali uciec sąsiedzi.
Jak podaje "Super Express", w lokalu na ostatnim piętrze Robert J. mieszkał z partnerką Agnieszką i 11- letnim synem. Mężczyzna dwa tygodnie temu wyszedł z więzienia. Wpadł w szał, bo podejrzewał partnerkę o niewierność. Zaatakował ją nożem. Kobieta uciekła i zakrwawiona schroniła się u sąsiadów. Mężczyzna zabarykadował się i zaczął groził, że się wysadzi. Zanim dobili się do niego strażacy, doszło do eksplozji, która była tak silna, że uszkodziła nawet dach budynku.
Sąsiedzi relacjonują, że mężczyzna był pijany. Zabarykadował się w domu. – Zadzwonił do mnie i powiedział, że się wysadzi. Nie wiedziałam, że jest do tego zdolny. Próbowałam do niego oddzwonić, ale nie odbierał – powiedziała „Super Expressowi” siostra agresora Monika. Zanim dobili się do niego strażacy, doszło do eksplozji. Wybuch był tak potężny, że uszkodził nawet dach budynku. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Warszawa. Mieszkańcy budynku zostali ewakuowani
Mieszkańcy budynku zostali ewakuowani. Na miejscu pracowała policja i ratownicy medyczni. Strażacy wraz z pracownikami centrum zarządzania kryzysowego miasta sprawdzili uszkodzenia, po to aby część mieszkańców mogła wrócić do swoich mieszkań.
Mężczyzna w ciężkim stanie został zabrany do szpitala. Konkubina agresora pojechała na policję złożyć zeznania. Opiekę nad dzieckiem przejęła siostra mężczyzny.
Policja prowadzi czynności wyjaśniające przyczyny eksplozji. W niedzielę zeznania składała partnerka mężczyzny.
Źródło: "Super Express"