Warszawa. Łyżwiarze na jeziorku Szczęśliwickim. Miasto apeluje: "nie róbcie tego"
Kilkudniowe mrozy spowodowały, że naturalne zbiorniki wodne zamarzły. W Warszawie zamarznięte jeziora kuszą łyżwiarzy. Miasto apeluje o rozwagę.
W Polsce przez kilka dni odnotowywane były bardzo niskie temperatury powietrza. W Warszawie w przez sobotę, niedzielę oraz poniedziałek termometry pokazywały ponad 10 stopni poniżej zera. Biegunem zimna w województwie mazowieckim została okrzyknięta Ostrołęka, gdzie temperatura w weekend nocą spadła do 19,8 stopni Celsjusza.
Takich mrozów i śniegu od lat nie było w Warszawie. Nic dziwnego, że mieszkańcy miasta tłumnie ruszyli z sankami na górki. Jednak znaleźli się i tacy, którzy poszukiwali mocniejszych wrażeń.
Warszawa. Zamarznięte jeziora kuszą łyżwiarzy
Takie kilkudniowe mrozy wystarczyły, by okoliczne jeziora czy stawy pokryły się lodem. W dobie pandemii, kiedy wszystkie miejskie lodowiska pozostają zamknięte dla osób, które na łyżwach nie jeżdżą zawodowo, naturalne zbiorniki wydają się tym bardziej kuszące. Jednak jest to stąpanie po kruchym lodzie.
Ruszyli na sanki. Napadało aż 35 centymetrów śniegu
Warszawska dzielnica Ochota opublikowała w mediach społecznościowych nagranie przedstawiające dwoje ludzi jeżdżących na łyżwach na jeziorku Szczęśliwickim. Opublikowany film nagrany został we wtorek w nocy.
Wówczas w stolicy odnotowywana była już odwilż. Mróz znacznie odpuścił, ostatniej nocy w Warszawie temperatura miejscami wynosiła maksymalnie jedynie do -4 stopni Celsjusza.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Prosimy: NIE RÓBCIE TEGO! Już mamy odwilż, głębokość jeziorka dochodzi do 8-10 m!"– zaapelowały władze miasta do mieszkańców.
Nie ma wprawdzie przepisów, które zabraniałyby wchodzenia na lód powstały na naturalnych zbiornikach, ale zabawa na niestrzeżonym lodowisku jest zawsze niebezpieczna. Nawet w momencie, kiedy na zewnątrz panuje duży mróz, nie możemy mieć pewności, że lód w danym miejscu jest na tyle gruby, że nie załamie się pod nami.