Warszawa czeka na pogrzeb "Czarnego Romana"
W ostatnich dniach stolicę obiegła informacja o śmierci "Czarnego Romana". Reporterka WawaLove postanowiła sprawdzić, czy jego pogrzeb rzeczywiście się odbędzie.
11.12.2017 | aktual.: 11.12.2017 15:49
O śmierci "Czarnego Romana" poinformował na Facebooku znany dziennikarz Cezary Ciszewski. Jak zaznaczył, był świadkiem, jak policjanci zabierali zwłoki bezdomnego 5 grudnia sprzed Centrum Sztuki Współczesnej na Ujazdowie. Informację o śmierci mężczyzny potwierdzili pracownicy CSW i stołeczna policja. Skontaktowaliśmy się również z varsavianistką Sylwią Chutnik. - Słyszałam o tym od Cezarego Ciszewskiego. Myślę, że to prawda - mówiła w rozmowie z naszą reporterką.
Śmierć "księcia warszawskiego streetu" szybko obiegła Internet. Mieszkańcy stolicy dzielili się wspomnieniami o "Czarnym Romanie”, zapowiadali też, że przyjdą na pogrzeb, aby go pożegnać. Redakcja WawaLove postanowiła sprawdzić, gdzie i kiedy odbędzie się pochówek.
Skontaktowaliśmy się stołeczną policją. - Jeżeli chodzi o osobę, która nie miała rodziny, to za pogrzeb odpowiada ośrodek pomocy społecznej - usłyszeliśmy od rzecznika stołecznej policja Sylwestra Marczaka.
Ilona Rzewuska z Ośrodka Pomocy Społecznej na Śródmieściu nie mogła powiedzieć, czy pogrzeb "Czarnego Romana" już się odbył, czy dopiero jest planowany, powołując się na przepis o ochronie danych osobowych. Wyjaśniła natomiast jak wygląda procedura pochówku osób bezdomnych.
- Z racji tego, że każdy zgon w miejscu publicznym rodzi wątpliwości, najpierw taką sprawę bada policja czy prokurator. Następnie szuka się rodziny zmarłego. Jeśli się ją znajdzie, pogrzeb może być organizowany przez rodzinę albo przy jej współudziale. Jeśli taka osoba nie ma krewnych, pogrzebem zajmuje się odpowiedni ośrodek pomocy społecznej w ramach zadań gminy. Gdy dostajemy zlecenie od policji, wynajmujemy firmę, która zajmuje się organizacją pochówku. Gmina pokrywa wszystkie koszty związane z pogrzebem - wyjaśnia Rzewuska.
Rzecznik stołecznego ratusza również nie ma informacji na temat pogrzebu "Czarnego Romana" i odsyła nas do OPS na Śródmieściu.
"Kolorowy ptak"
"Czarny Roman" jeszcze za życia został okrzyknięty "kolorowym ptakiem” i "księciem warszawskiego streetu”. Podobno nazywał się Jan Wiesław Polkowski. Najprawdopodobniej kiedyś był "cinkciarzem", który stracił majątek w niejasnych okolicznościach. Roman zawdzięczał swoją rozpoznawalność niebanalnym strojom. Warszawiacy kojarzą go m.in z charakterystycznego różowego kombinezonu i wysokiego cylindra. Można go było spotkać na Nowym Świecie, Chmielnej, Placu Zbawiciela, Alejach Jerozolimskich i Starym Mieście.
Przeczytaj też: Ukradli samochód. W środku były prezenty "Szlachetnej Paczki"