Warszawa. Czarne chmury nad Parkingową. Niepokorny klub ma kłopoty
Pub, wbrew zakazom otwarty w trakcie lockdownu, pod policyjną lupą. Policjanci zatrzymali w środę wieczorem jego właściciela. Doszło do poważnej awantury.
Śródmiejski klub znów, tak jak w poprzedni czwartek, został odwiedzony przez policyjne patrole. Powodem interwencji było podejrzenie, że sprzedawany tu jest alkohol bez wymaganej koncesji.
Takie były wnioski funkcjonariuszy po wydaniu nakazu zaprzestania działalności klubu z ulicy Parkingowej przez sanepid. Taka decyzja zapadła po zeszłotygodniowej wizji lokalnej, przeprowadzonej przez sanepid oraz Krajową Administrację Skarbową, w towarzystwie dziesięciu policyjnych radiowozów.
Faktycznie klub otworzył swoje podwoje, nie bacząc na zakazy. Na imprezy przychodziły w weekendy ogromne tłumy. Ludzie kupowali alkohol, bawili się na parkiecie. Nikt nie miał na twarzy maseczek. Aby uzasadnić funkcjonowanie klubu, przedsiębiorca znajdował różne formuły: zamienił klub w muzeum kapsli, miejsce warsztatów piwnych, w którym uczestniczy ćwiczyli zamawianie piwa przy barze i odnoszenie do stolika lub tworzył w lokalu basen piwny dla surferów trzeciej fali.
Funkcjonariusze podczas tamtej interwencji znaleźli w klubie alkohol. Teraz, jak poinformował podinspektor Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji, wszystko wskazuje, że właściciel nie miał właściwego zezwolenia na handel.
Wrócili więc znów do klubu w środę. Policjanci zatrzymali właściciela, bo w trakcie interwencji jeden z funkcjonariuszy został zaatakowany przez mężczyznę gazem
Warszawa. Czarne chmury nad Parkingową. Niepokorny klub ma kłopoty
Podinspektor Szumiata dodał, że "agresor został obezwładniony przez policjantów", a w pubie znalazły się 122 beczki piwa oraz 93 butelki wysokoprocentowych alkoholi. W czwartek prowadzone były czynności w sprawie z udziałem prokuratura.
Film, na którym widać moment obezwładniania właściciela klubu, można obejrzeć na Facebooku. Film opatrzony jest komentarzem: „Niech świat zobaczy, jak narasta agresja policji, niech zobaczą, jak gazowany jest leżący, niech zobaczą, jak fabrykowane są oskarżenia i traktowany jest Obywatel RP”.
Państwowa powiatowa inspektor sanitarna w Warszawie Jadwiga Mędelewska poinformowała PAP, że sanepid wręczył przedsiębiorcy decyzję nakazującą zaprzestania działalności polegającej na gromadzeniu osób w przestrzeni zamkniętej.