Warszawa. Co dalej z wybiegiem dla niedźwiedzi?
Niedźwiedzie seniorki Sabina i Mała zostały przeniesione na wybieg wewnętrzny warszawskiego zoo. Teraz, kiedy zewnętrzny wybieg przestał być użytkowany przez niedźwiedzice, rodzą się pytania o jego przyszłość.
Warszawa. Incydent, który zmienił ZOO
Od wtargnięcia pijanego mężczyzny na wybieg dla warszawskich niedźwiedzi minął już ponad tydzień. Sprawa budziła duże emocje w całym kraju i w jej wyniku niedźwiedzice Mała i Sabina zostały przeniesione na wewnętrzny wybieg.
Przypomnijmy, że pijany 23-latek najpierw wtargnął na wybieg przeskakując przez barierki od strony Alei Solidarności, a następnie po wskoczeniu do wybiegowej fosy podtapiał i 37-letnią niedźwiedzicę Sabinę.
Po incydencie miała miejsce wzmożona dyskusja o bezpieczeństwie i komforcie zwierząt na wybiegu zewnętrznym. Dziś wiemy już że misie prawdopodobnie nie wrócą już w to miejsce. Nie wiadomo jednak co stanie się z samym wybiegiem.
Zobacz także:Otwieranie przedszkoli i żłobków. Piotr Mueller podsumowuje zachowanie Rafała Trzaskowskiego
Warszawa. Co dalej z wybiegiem dla niedźwiedzi?
Według informacji z praskiego urzędu dzielnicy decyzja o przyszłości wybiegu należy do dyrekcji ZOO. Należy jednak pamiętać, że obiekt ten został 1990 roku wpisany na listę warszawskich zabytków, jako jeden z symboli Pragi.
Według jednej z koncepcji żywe zwierzęta mają zostać zastąpione posągami, w ten sposób niedźwiedzie, choć metalowe, nie znikałyby nigdy sprzed ZOO. W innym pomyśle wybieg znika, a w jego miejsce pojawiają się lokale gastronomiczne, dawniej proponowano wzniesienie tu pomnika niedźwiedzia Wojtka - wiernego towarzysza armii generała Andersa.
Na razie jednak, dyrekcja ZOO nie ma jeszcze konkretnych planów na zmiany w tym, jakże rozpoznawalnym, punkcie Warszawy.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl