Warszawa. Bar mleczny jako dzieło sztuki. Przed "Złotą Kurką" druga młodość
Bar powstał w latach 50., by żywić lud pracujący stolicy. Dla wielu był miejscem magicznym, choć serwowane tu były przyziemnie klasyczne barowe polskie dania. W siermiężnym PRL-u taki lokal gastronomiczny pachniał wielkim światem. Dziś urok tego miejsca nie pozostawia wątpliwości. Ma wartość nie tylko sentymentalną, a stołeczny konserwator będzie nadzorował rozpoczynający się remont lokalu.
Bar mleczny "Złota Kurka" przy Marszałkowskiej 55/7 istnieje od 1952 roku. Zmieniały się czasy, dostępność do produktów, kulinarne mody i smaki, ale ten lokal trwał niezmiennie, serwując naleśniki, pierogi, łazanki, leniwe i barszcz.
Nawet po kuchennej rewolucji w Polsce "Złota Kurka" została sobą, bez kompleksów pozostając przy stałym repertuarze i nie oglądając się na kolejne mody. A gusta zatoczyły koło i kuchnia polska w kolejnych dekadach znów wróciła do łask. Zawsze było tanio i smacznie i domowo, nawet jak za pomidorową, krokiety czy wątróbkę z cebulką można już było płacić kartą, a bar oferował dostęp do wi-fi.
Jednak dotychczasowy najemca zrezygnował, a przed "Złotą Kurką" nowe życie. Przede wszystkim czeka ją porządny lifting. Będzie on prowadzony pod nadzorem konserwatora zabytków.
Warszawa. "Złota Kurka". Czy odmłodzona nie zechce się wyemancypować i z pogardą odstawić naleśniki i fasolkę po bretońsku?
Zanim miasto ogłosi przetarg na nowego najemcę, przeprowadzony zostanie remont, którego wytyczne da Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków. Nie ma obaw, że coś przepadnie - przeciwnie, wszystkie dawne elementy wystroju, w jaki lokal został wyposażony przed otwarciem, zyskają nowy blask. Na szczęście, jak potwierdza biuro konserwatora, większość cennych oryginalnych zdobień ocalała. Dekoracje z lat 50. nie zostały zniszczone, tylko częściowo przysłonięte.
Przetrwały mozaikowe kurki autorstwa Hanny Żuławskiej na parterze w sali głównej. Autorka, zmarła w 1988 roku, specjalizowała się w ceramice dekoracyjnej. Jej prac nadawały styl wnętrzom i elewacjom wielu warszawskich budynków. Jej dzieła można znaleźć także na kamienicach na Starym i Nowym Mieście w Warszawie, w podcieniach domów przy placu Konstytucji, w hali Torwaru, ale również stworzyła zdobienia wielu budynków na Głównym Mieście w Gdańsku.
Warszawa. Do tego mlecznego baru znów będą ściągać wycieczki. Żeby obejrzeć wspaniałe elementy wystroju
W "Złotej Kurce" jest nie tylko kurka i inne zwierzaki Hanny Żuławskiej. Jak przypuszczają specjaliści, być może kolejne jej ceramiczne dzieło pokryte warstwą farby olejnej kryje się na balustradzie schodów.
Jakie jeszcze niespodzianki będą mogły zaskoczyć sympatyków peerelowskiej architektury i wystroju wnętrz, okaże się po oczyszczeniu tych zamalowanych ceramicznych elementów, usunięciu PCV oraz płytek z podłogi w sali barowej na parterze. Coś jeszcze może się chować pod podwieszanym sufitem w drugim pomieszczeniu parteru, przylegającym do głównej sali. To będzie fascynujący remont.
Jest jeszcze kilka perełek: kraty o delikatnym rysunku, kryjące wnęki na grzejniki, sztukateryjne fasety i stolarka drzwiowa, a na zapleczu świetne ceramiczne posadzki i ścienna niebieska i żółta okładzina ceramiczna. Służby konserwatorskie zapewniają, że lokal zachowa pierwotną funkcję i fani takiego wystroju będą mogli delektować się urodą odmłodzonej "Złotej Kurki".