Warszawa. Bank sprzedaje arcydzieła malarstwa, by wesprzeć młode talenty
Ratowanie młodych artystów z finansowej opresji spowodowanej pandemicznym zamrożeniem rynku - taką misję podjął mBank. Swoją ceną kolekcję sztuki sprzeda w czwartek w domu aukcyjnym Desa Unicum na aukcji.aukcje
W ten sposób mBank będzie mógł, za spieniężoną sztukę, zasilić fundusz ”M jak malarstwo”. Powołano go do życia już po ogłoszeniu epidemii koronawirusa. Wtedy to, z powodu zbiorowej izolacji, rynek sztuki, zarówno ten oficjalny, jak i ten bazujący na galeriach, a także okazjonalnych okolicznościach kiermaszy, targów i giełd sztuki, zatrzymał się zupełnie. Na sieciową sprzedaż mógł liczyć niewielki procent twórców - inne były potrzeby tamtego czasu.
Koronawirus. Artyści w trudnej sytuacji
Fundusz „M jak malarstwo” zasilony będzie zapewne po czwartkowej wyprzedaży w domu aukcyjnym przy Pięknej. Pod młotek pójdą ciekawe płótna, gromadzone przez mBank przez lata. Nie ulega wątpliwości, że są to prace artystów z najwyższej półki - bankowe kolekcje biją na głowę pry
Wystawione na aukcji będą 32 dzieła, między innymi Stanisława Witkiewicza, Włodzimierza Tetmajera, Józefa Brandta czy Juliusza Kossaka. Licytacji podlegać będą nie tylko obrazy. W katalogu znaleźć można też meble pochodzące z XVII, XVIII, XIX i połowy XX wieku.
Artystyczny fundusz solidarnościowy
Starzy mistrzowie będą mogli w symboliczny sposób wspomóc gest wsparcia dla nowych pokoleń artystów. - Chcemy stworzyć niezwykłą kolekcję, która z czasem powiększy swą wartość i… wspomoże kolejnych młodych artystów. Wierzę, że dzięki pracy wybitnych specjalistów w komisji zakupowej funduszu, uda nam się osiągnąć ten cel - powiedział prezes mBanku, Cezary Stypułkowski.
Kto będzie mógł skorzystać na tym troskliwym spojrzeniu bankowców na niedolę młodych artystów, jeszcze nie wiadomo. Zasady sięgania do funduszu „M jak malarstwo” zostaną dopiero opracowane po sprzedaży wystawionych na czwartkową aukcję dzieł.