Trwa ładowanie...

Warszawa. Artur K. stanął przed sądem. Zabił narzeczoną i jej synka

We wtorek rozpoczął się proces 41-letniego Artura K. Mężczyzna przyznał się do podwójnego zabójstwa, ale nie wie, dlaczego to zrobił. Rok temu udusił swoją narzeczoną 35-letnią Monikę K. i jej 3-letniego synka Oskara.

Warszawa. Artur K. stanął przed sądem. Zabił narzeczoną i jej synkaŹródło: Agencja Gazeta, fot: Jacek Marczewski
dwi7b9p
dwi7b9p

Na salę rozpraw Sądu Okręgowego w Warszawie przyprowadził Artura K. konwój złożony z czterech policjantów uzbrojonych w pistolety maszynowe. To dlatego, że mężczyzna zamordował po raz drugi. Grozi mu dożywocie. Bliscy ofiar na korytarzu sądowym przywitali go określeniem "morderca", na co oskarżony ze spokojem odpowiadał: "z Bogiem".

- Zarzuty zrozumiałem. Przyznaje się. Chciałem jedną rzecz dodać. Nie zgadzam się z opinią biegłych psychiatrów - powiedział we wtorek oskarżony. 41-latek twierdzi, że nie wie, jak doszło do podwójnego zabójstwa. Z kolei biegli psychiatrzy uznali, że zdawał sobie sprawę z tego, co robi - podaje tvn24.pl.

- To nie byłem ja. Fizycznie tak, ale nie psychicznie, nie umysłowo. Podczas tego czynu sam nie odpowiadałem za to co robię - stwierdził Artur K. Jego zdaniem, miał halucynacje i "słyszał głosy". Halucynacje polegały na tym, że pod koniec sierpnia 2018 r. widział, jak zabija Monikę.

- Myśląc o tym, psychicznie czułem się lepiej. To dawało mi spokój. To było silniejsze ode mnie. Nie potrafiłem przestać o tym myśleć - wyznał oskarżony. Nie chciał opowiadać o przebiegu zbrodni.

dwi7b9p

Kolejne morderstwo

W czasie śledztwa Artur K. nie wspominał o halucynacjach ani głosach. Najpierw twierdził, że Oskara udusiła Monika, a on wtedy z wściekłości zabił kobietę. Potem przyznał się, że udusił oboje.

Pierwszy raz Artur K. zabił swoją 19-letnią partnerkę Renatę 15 lat temu. Udusił ją. Ciało kobiety znalazła w wannie jej matka. Mężczyzna sam zgłosił się na policję. Wyjaśnił, że wpadł w szał po tym, jak jego partnerka przyznała się do prostytucji. Ta wersja jednak nie została potwierdzona przez sąd. Artur K. został skazany na 15 lat. Z więzienia miał wyjść w listopadzie 2020 r. W więzieniu za dobre sprawowanie dostawał przepustki. Przez dwa lata dostał ich aż 90.

35-letnią Monikę poznał przez internet trzy miesiące przed zabójstwem. Planowali ślub. Mężczyzna był tak często na wolności, że rodzina kobiety nie zorientowała się, że narzeczony siedzi w więzieniu.

Do tragedii doszło 8 września 2018 r. przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie. Mężczyzna wyszedł z więzienia na przepustkę, żeby uczestniczyć w biegu na 10 km. Po imprezie sportowej przyszedł do Moniki, wziął kąpiel. Potem zabił kobietę i jej dziecko. Najpierw Monikę dusił rękami, potem wepchnął jej do ust ręcznik. Chłopcu wcisnął do gardła kuchenną ścierkę.

dwi7b9p

Źródło: tvn24.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

dwi7b9p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dwi7b9p
Więcej tematów