RegionalneWarszawa"Walczymy o prestiż i honor mistrzów". Rozmowa z Łukaszem Puchalskim, Pełnomocnikiem ds. komunikacji rowerowej

"Walczymy o prestiż i honor mistrzów". Rozmowa z Łukaszem Puchalskim, Pełnomocnikiem ds. komunikacji rowerowej

W majówkę startuje Europejska Rywalizacja Rowerowa. "Liczba tras rowerowych rośnie z każdym rokiem".

"Walczymy o prestiż i honor mistrzów". Rozmowa z Łukaszem Puchalskim, Pełnomocnikiem ds. komunikacji rowerowej

30.04.2015 15:40

Stołeczni cykliści znów zamierzają udowodnić, że w jeździe na dwóch kółkach nie mają sobie równych. 1 maja startuje Europejska Rywalizacja Rowerowa. Wśród 37 miast, które zgłosiły się do konkursu jest Warszawa. - Walczymy o prestiż i honor mistrzów - mówi Łukasz Puchalski, Pełnomocnik Prezydenta m.st. ds. komunikacji rowerowej.

Michał Fabisiak: Na czym polega Europejska Rywalizacja Rowerowa?

Łukasz Puchalski: Przy użyciu specjalnej aplikacji rowerzyści z miast biorących udział w konkursie rywalizują o to, kto przez miesiąc wyjeździ najwięcej kilometrów. W konkursie uczestniczą aglomeracje z różnych części Europy. Nasz kraj oprócz stolicy, reprezentować będą również Gdańsk, Gdynia, Łódź i Wrocław.

W jaki sposób można dołączyć do drużyny swojego miasta?

- Należy zarejestrować się na stronie ecc2015.eu, a następnie pobrać na smartfona bezpłatną aplikację cycling 365. Powinniśmy z niej skorzystać za każdym razem, gdy będziemy poruszać się na rowerze . Aplikacja jest tak skonfigurowana, że rejestruje tylko przejazdy transportowe. W praktyce oznacza to, że jeśli ktoś trenuje kolarstwo i jeździ powyżej 40 km/h, to jego wynik nie zostanie uwzględniony. Organizatorzy konkursu chcą przy jego pomocy pokazać, że warto porzucić samochód na rzecz roweru.

Jakie argumenty za tym przemawiają?

- Rower w przestrzeni miejskiej zajmuje mniej miejsca niż samochód. Wiemy, że tej przestrzeni z powodu nowych inwestycji drogowych zaczyna brakować. Wiadomo, że lepiej funkcjonuje się w miejscach wokół których jest dużo zieleni. Poza tym samochód zanieczyszcza środowisko spalinami, rower też spala, ale kalorie. Rowerem, zwłaszcza w centrum można szybciej dotrzeć na miejsce. Ta gra ma, więc zachęcić warszawiaków do tego, aby częściej rezygnowali z samochodu.

O co jeszcze toczy się rywalizacja? Zwycięskie miasto otrzyma jakąś nagrodę?

- Walczymy o prestiż i honor mistrzów. Przypomnę, że udało nam się wygrać ubiegłoroczną edycję konkursu. Za to zwycięstwo otrzymaliśmy od pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz dodatkowy milion złotych na infrastrukturę rowerową w mieście. Nie jestem wstanie zadeklarować, czy w tym roku będzie podobnie. Właściwie to nawet nie chcę tego robić, ponieważ w tej rywalizacji chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę. Jeśli również w tym roku uda się wykręcić bardzo dobry wynik, to być może w budżecie znajdzie się rezerwa, która pójdzie na infrastrukturę rowerową.

W tym roku wprowadzona została pewna nowość. W ramach konfrontacji miast będzie toczyć się również rywalizacja zespołowa.

- To prawda. Aplikacja 365 daje możliwość tworzenia podgrup. Rowerzyści mogą łączyć się ze sobą ze względu na szkołę, miejsce pracy czy ulicę. Dla najlepszych zespołów mamy przygotowane pewne profity. Zwycięska drużyna będzie mogła zadecydować, na przykład o lokalizacji stojaków czy samodzielnych stacji napraw jednośladów. W Warszawie do tej rywalizacji zgłosiło się już kilkanaście zespołów.

Zostawmy konkurs, porozmawiajmy o infrastrukturze. Stołeczni cykliści skarżą się, że w Warszawie wciąż brakuje ścieżek rowerowych. Jakie inwestycje planujecie zrealizować w tym roku?

- Miasto nigdy nie powiedziało, że obecny stan infrastruktury jest zadowalający. Proszę jednak zauważyć, że liczba tras rowerowych rośnie z każdym rokiem. Poprawia się również ich jakość. Jesteśmy bliscy stworzenia sieci systemu infrastruktury rowerowej. W tym roku planowanych jest wiele inwestycji. Wspomnę o tych najważniejszych. Dziewięć kilometrów infrastruktury rowerowej pojawi się na odcinku od węzła Powązkowska do węzła Modlińska. Do potrzeb cyklistów zostanie dostosowany Most Grota-Roweckiego. Jeszcze w tym miesiącu zakończy się budowa odcinka Bazyliańska-Wysockiego na Targówku, gdzie połączymy w jedną całość pięć ślepych dróg rowerowych. Prawie gotowy jest już projekt ścieżki wzdłuż obu stron ulicy Rzymowskiego i jeszcze w tym roku możemy ruszyć tam z pracami. Podobnie sprawa wygląda z trasą rowerową na Żwirki i Wigury. W tym tygodniu rozstrzygniemy przetarg na ulicę Grójecką. Do tego dochodzą inwestycję realizowane w ramach budżetów partycypacyjnych, których jest naprawdę bardzo dużo.

Luki na rowerowej mapie Warszawy zmuszają właścicieli jednośladów do jazdy po chodniku. Odbywa się to ku niezadowoleni pieszych. Z kolei piesi często traktują ścieżki rowerowe jak chodnik. Jaki pomysł na zwiększenie świadomości warszawiaków w tym zakresie ma miasto?

- To jest temat, który powraca co roku i z którym nikt nigdy jeszcze sobie nie poradził. Podróżując po Europie widzę, że podobne problemy występują również w innych miastach. Tak naprawdę to są takie nasze ludzkie zachowania. Oczywiście, że jest to irytujące, gdy widzi się pieszego idącego po trasie dla rowerów. Nie jest to jednak powód do tego, aby zaciskać zęby i przejeżdżać po butach tej osoby. W ubiegłym roku prowadziliśmy dużą kampanię dotyczącą wyprzedzania rowerzystów przez kierowców samochodów. Był to dla nas priorytet, dlatego, że wypadki spowodowane tego typu zachowaniami są najcięższe. Bardzo rzadko zdarza się, żeby kolizje pieszy-cyklista miały podobny skutek. W tym roku zachęcamy do przesiadania się z samochodu na rower. Myślimy już o kolejnych kampaniach, w tym dotyczących kwestii, którą pan poruszył.

Obraz
rowerrozmowawywiad
Zobacz także
Komentarze (0)