"Waciak" i "Szpon" zatrzymani. Podwójne trafienie "Łowców cieni"
Odpowiedzialni byli m.in. za uprowadzanie członków wrogich klubów piłkarskich i łamanie im kości oraz wprowadzanie na rynek narkotyków [WIDEO]
Tylko jednego dnia funkcjonariusze wydziału poszukiwawczego Centralnego Biura Śledczego, zwani "Łowcami Cieni" zatrzymali dwóch groźnych przestępców, którzy przez wiele miesięcy ukrywali się przed organami ścigania. - W ręce policjantów wpadli członkowie zorganizowanych grup przestępczych. Jeden działał w tzw. grupie szkatułowej, drugi - mokotowskiej - poinformowała Komenda Głowna Policji . Kim byli gangsterzy?
Łukasz P. ps. „Szpon” był jednym z członków zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, zwanej „szkatułową”. Członkowie tej grupy zajmowali się popełnianiem najcięższych przestępstw kryminalnych przeciwko życiu i zdrowiu oraz obrotem znacznymi ilościami narkotyków, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Znakiem rozpoznawczym tej grupy była bezwzględność. Wchodzący w jej skład obywatele krajów wschodnich mieli podnosić prestiż grupy w świecie przestępczym.
„Szpon” należał także do czołówki pseudokibiców jednego z warszawskich klubów piłkarskich, był członkiem grupy „Teddy Boys 95”, w której odpowiedzialny był za uprowadzanie członków wrogich klubów i łamanie im kości.
Łukasz P. odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, nielegalne posiadanie broni oraz wprowadzenie do obrotu znacznych ilości narkotyków. Z ustaleń śledczych wynika, że mógł wprowadzić na rynek około 300 kilogramów różnego rodzaju narkotyków.
Andrzej G. ps. „Waciak” należał do liderów grupy „mokotowskiej’. Był prawą ręką szefa grupy o pseudonimie „Korek” i odpowiadał za dystrybucję narkotyków. Po wyjeździe za granicę ściśle współpracował z Arturem B. ps. „Artuś”, zwanym królem kokainy, który w 2012 roku został zatrzymany na terenie Hiszpanii przez ówczesny Wydział Operacji Pościgowych CBŚ KGP.
Podstawą wszczęcia poszukiwań „Waciaka” były listy gończe wydane przez Prokuratury Apelacyjne w Lublinie i Krakowie, które zarzucają mu kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz wprowadzenie do obrotu znacznych ilości narkotyków. Ponadto na zatrzymanym ciąży orzeczona przez Sąd Rejonowy w Ostrołęce kara 12 lat pozbawienia wolności, której nie wykonano z uwagi na ukrywanie się skazanego.
W ostatnim czasie Andrzej G. ukrywał się na terenie Francji. Do Polski przyleciał w grudniu 2014 roku. Powodem była „tęsknota za krajem”. Został zatrzymany na terenie Trójmiasta. Posługiwał się bułgarskimi dokumentami. Przed policją ukrywał się blisko dwa lata.
Przeczytajcie też: "Uprowadzali, obcinali palce". CBŚ w akcji [MOCNE WIDEO]