W godzinę staruszka straciła wszystko. Sąsiedzi organizują zbiórkę, by mogła wrócić do domu

Ta tragedia poruszyła nie tylko sąsiadów z Ursynowa, ale i mieszkańców z całej Warszawy.

W godzinę staruszka straciła wszystko. Sąsiedzi organizują zbiórkę, by mogła wrócić do domu
Karolina Kołodziejczyk
SKOMENTUJ

* Niedawno na łamach WawaLove.pl opisywaliśmy wyjątkową, sąsiedzką akcję. Mieszkańcy Ursynowa ruszyli z pomocą, by wyremontować mieszkanie staruszki, której lokum doszczętnie spłonęło w pożarze. Jednak straty są na tyle duże, że oprócz rąk do pracy, potrzebne są również pieniądze.*

Do rodzinnej tragedii doszło na początku sierpnia. - Pamiętam, że wtedy byłam u mamy, żeby posprzątać. Wyszłam około 16:40, a już o godzinie 18 strażacy wychodzili z doszczętnie splonego mieszkania - wspomina pani Marzena, córka właścicielki lokum.

- Strażacy mówili, że płonęły nawet tynki. Szacują, że podczas pożaru w mieszkaniu temperatura wahała się pomiędzy 400 a 800 stopniami Celsjusza - dodaje w rozmowie z WawaLove.pl. Co było powodem pożaru? Doszło do spięcia elektrycznego w kuchnii, pomiędzy lodówką, a kuchenką mikrofalową. Wybych spowodował, że wyleciało okno z ramą. - Na szczęście ogień ominął kuchenkę gazową - pani Marzena przyznaje z ulgą.

Skala strat jest ogromna. - Praktycznie spłonęło wszystko. A co się ostało, zostało zalane przez strażaków - opowiada córka pani Janiny. - Kuchnia jest doszczętnie zniszczona. Nie ma ani łyżeczki. Pozostałe pokoje są osmalone, jak stary garnek.

W mieszkaniu na Ursynowie do skucia są wszystkie ściany. - Do obrobienia został jeden pokój i trzy sufity. Ale to nie wszystko: trzeba zerwać podłogi, z mebli został stół i jeden regał, który może uda mi się odczyścić. Pozostałe meble są do wyrzucenia - wylicza pani Marzena. Jedyne, co udało się uratować to kilka zdjęć. Rodzina pani Janiny raz na zawsze straciła jedyne w swoim rodzaju pamiątki.

"To było pospolite ruszenie"

Oprócz strat materialnych, ciężkie doświadczenie odbiło się na zdrowiu pani Janiny. Po pożarze zamieszkała u córki. - Mama jest po udarze, ma niesprawną rękę. Pożar odbił się na jej mentalności. Dozuje jej informacje, by nie doznała szoku - tłumaczy pani Marzena. - Gdy mówię jej, że mieszkanie doszczętnie spłonęło to często dopytuje: "a szafki w kuchnii są całe?". Wie, że jest problem, ale nie wie, jaki jest ogrom zniszczeń.

Na szczęście z pomocą przyszli sąsiedzi. - To było pospolite ruszenie. Po pożarze mój syn skrzyknął kolegów, by pomóc posprzątać mieszkanie. Ale zaczęli przychodzić również sąsiedzi. Nie tylko z naszej klatki, ale tez z okolicznych bloków. Momentami tutaj było 15 osób. A w ciągu jednego dnia pogorzelisko zostało sprzątnięte - wspomina pani Marzena.

Rusza zbiórka

Jednak kolejne pary rąk do pracy to nie wszystko. Rodzina pani Janiny podjęła decyzję, by zorganizować zbiórkę pieniędzy na dokończenie remontu. - Trzeba zakupić całą masę produktów, na przykład gips. Aktualnie pracuje nad nową instalacją elektryczną. Później czeka nas narzucanie tynków, malowanie, wstawianie nowych okien, drzwi - wylicza jednym tchem córka staruszki.

Zarówno mieszkańcy Ursynowa, jak i warszawiacy z innych części miasta przywozili krany, pozostawione po remoncie puszki z farbą, gipsem lub zaprawą. - To wszystko będzie wykorzystane, ale tak naprawdę masę rzeczy trzeba dokupić - przyznaje pani Marzena.

Według wstępnego kosztorysu remont mieszkania, które ma doprowadzic je do stanu deweloperskiego, pochłonie... aż 50 tys. złotych. Pani Marzena wzięła kredyt, by pomóc mamie. - Meble i wystrój nie jest ważny, jestem w stanie podzielić się tym co mam - dodaje kobieta.

Jak się czuje sama pani Marzena? - Jestem w totalnym szoku, że media i ogłoszenia na portalach dają taki efekt i, że ludzie tak bardzo chcą pomagać - mówi w rozmowie z WawaLove.pl. - Dla mnie to wszystko jest bardzo emocjonalne. To mieszkanie, które spłonęło to mój dom. Mieszkałam tam prawie 20 lat. Jestem w ciągłym szoku, ale też i zaskoczona, że tyle osób interesuje się naszym losem.

Link do zbiórki pieniędzy na nowy dom dla pani Janiny znajdziecie tutaj.

Obraz

Wybrane dla Ciebie

Dramatyczne odkrycie. Zwłoki dwóch mężczyzn w samochodzie
Dramatyczne odkrycie. Zwłoki dwóch mężczyzn w samochodzie
Poseł KO chce "ściszyć" kościelne dzwony. "Gigantyczny problem"
Poseł KO chce "ściszyć" kościelne dzwony. "Gigantyczny problem"
Zmarł młody DJ. Trafił do szpitala w krytycznym stanie
Zmarł młody DJ. Trafił do szpitala w krytycznym stanie
Działo się w nocy. Decyzja Netanjahu. "Zawieszamy zwolnienie więźniów"
Działo się w nocy. Decyzja Netanjahu. "Zawieszamy zwolnienie więźniów"
Spotkanie z Trumpem w kuluarach. Tak przebiegła wizyta Dudy w Waszyngtonie
Spotkanie z Trumpem w kuluarach. Tak przebiegła wizyta Dudy w Waszyngtonie
Putin opublikował przesłanie. Mówi o "szybkich zmianach" i zwiększaniu zdolności bojowych
Putin opublikował przesłanie. Mówi o "szybkich zmianach" i zwiększaniu zdolności bojowych
Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Pogoda na niedzielę. Mogą przydać się parasole
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Grecja pod śniegiem. Burza Coral daje się we znaki
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Franciszek przygotował się wcześniej. Mówił o szczegółach dokumentu
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Coroczne przemówienie Orbana. Wspomniał o Ukrainie
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Wojska USA w Polsce. Prezydent Duda o szczegółach
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"
Tusk po spotkaniu Duda-Trump. "Nie ma się z czego śmiać"