Uroda warszawianek plasuje się znacznie powyżej przeciętnej!
Co inni sądzą o warszawiakach? Kto nas nie lubi i za co? Przeczytajcie!
Mieszkańcy Polski pozawarszawskiej zostali poproszeni przez TNS OBOP o porównanie warszawiaków do zwierząt. Jak się okazało, warszawiacy są dumni jak pawie i fałszywi jak lisy. O wynikach informuje tygodnik Polityka , która rozpoczęła publikację raportów o miastach Polski.
W tym samym badaniu wyszło na jaw, że warszawiacy w oczach prowincji to także światowcy, ludzie władczy i odważni, a uroda warszawianek plasuje się znacznie powyżej ogólnokrajowej przeciętnej. Najbardziej warszawiaków kochają wsie i małe miasteczka, najbardziej nie lubi Kraków.
Badacze miast doszli do wniosku, że Warszawa to jedyne w Polsce miasto światowe. Opisują je jako miasto "ułomne, rozlazłe, chaotyczne lecz wplecione na dobre i złe w globalną sieć metropolii".
Mieszkańcy Warszawy - według specjalistów - są głównie przybyszami i przesiedleńcami. Zerwana została ciągłość pokoleń stołecznego mieszczaństwa, dzielnic żydowskich, proletariatu, knajackich przedmieść. Tak jak prawie nie ma tu autentycznej starej zabudowy, tak prawie nie ma też starych warszawskich rodzin. Jednak przybysze szybko ukorzenili się w swoim nowym mieście, udomowili się i dziś są jedynymi prawdziwymi warszawiakami.
Tożsamość warszawiaków to resztki przedwojennej, zapożyczonej tradycji, współczesnej dumy ze stołeczności, lokalnego przywiązania do swojego kawałka miasta, mapy ulubionych miejsc. I wreszcie – mit i legenda Powstania Warszawskiego, śmierci i odrodzenia miasta.
Stolica jest też miejscem walki o przestrzeń, która nabiera znaczenia wręcz politycznego: Czyje jest miasto? Pieszych, rowerzystów czy automobilistów? Klasy średniej, hipsterów czy emerytów? Mieszkańców czy deweloperów?
Odpowiedzi na te pytania powstają w odniesieniu do konkretnych miejsc, a walki o ścieżki rowerowe, buspasy i transport publiczny, squaty, bary mleczne i klubokawiarnie; ogródki działkowe i otwarte tereny zielone mobilizują coraz więcej mieszkańców.
Badacze podkreślają też, że Warszawa powstawała poza wolą jej mieszkańców, na ogół bez pytania ich o zdanie.
Czy obecnie to się zmienia? Czy mamy coraz więkzy wpływ na to co się wnaszym mieście dzieje?