Ukradli ule razem z pszczołami. Policja prosi o pomoc
Policja prosi o pomoc w schwytaniu sprawców.
11 uli wraz z pszczelimi rodzinami ukradziono w Starym Zakolu i Chochole pod Mińskiem Mazowieckim. Sprawcy mogli ukraść ule w celu sprzedaży ich innym osobom, również tym, które mogą zarobkowo zajmować się pszczelarstwem. Policja prosi o pomoc w tej sprawie.
W okresie od 30 października do 2 listopada na terenie mińskiej gminy miały miejsce kradzieże całych uli wraz ze znajdującymi się w nich rodzinami pszczelimi. Łupem złodziei padło w sumie 11 uli.w Starym Zakolu skradziono ich 5, a w Chochole 6. Ule, które skradziono w pierwszej miejscowości były bardzo charakterystyczne, w kolorze żółto niebieskim i wykonane ze styropianu. Ule z Chochołu były tradycyjne, różnokolorowe i drewniane.
Policja prosi o pomoc
Złodzieje nie ukradli wszystkich uli, cześć z nich pozostała na miejscu, niektóre zostały jednak podczas demontażu uszkodzone. Policjanci prezentują zdjęcia miejsc, gdzie popełniono przestepstwa, aby pokazać jak wyglądają poszukiwane ule.
"Jeżeli w ostatnich dniach, takie właśnie ule razem z rodzinami pszczelimi oferowane były do sprzedaży, prosimy o wszelkie informacje" - apeluje policja.
Funkcjonariusze apelują również do osób, które w ostatnim czasie szukały ofert sprzedaży takich uli bądź rodzin pszczelich o ostrożność. Nabycie i przechowywanie oraz ukrywanie przedmiotów pochodzących z kradzieży jest paserstwem, za które kodeks karny przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności – w przypadku paserstwa nieumyślnego i do 5 lat – w przypadku paserstwa umyślnego.
Kontakt
Wszelkie informacje, które pomogą w wykryciu opisywanych spraw, można przekazywać: telefonicznie, dzwoniąc bezpośrednio do prowadzącego dochodzenie pod nr 25 759 72 19, poprzez wiadomość e-mail, pisząc na adres: oficer.prasowy.minsk-maz@ksp.policja.gov.pl, telefonicznie, dzwoniąc bezpośrednio do oficera dyżurnego mińskiej komendy, tel. całodobowy – na nr. 25 759 72 00
Policjanci zapewniają, że dokładnie sprawdzą każdy otrzymany sygnał.
Przeczytaj też: Poznaliśmy liczbę uczestników zgromadzeń w Warszawie