10 kwietnia w okolicy Pałacu Prezydenckiego miałaby pojawić się, nieznana jeszcze konstrukcja, która upamiętni kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej. Te informacje wstępnie potwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości, Jacek Sasin.
- Czegoś, co można by nazwać pomnikiem pewnie nie będzie, bo żeby zbudować pomnik muszą być spełnione pewne kryteria, prawne również. Nie wykluczam, że z okazji tej rocznicy może być tam umieszczona pewna instalacja, która będzie przypominała to, co się wydarzyło 10 kwietnia - powiedział w audycji "7 Dzień Tygodnia" Sasin .
Wytyczne mówią o tym, iż każda instalacja musi być skonsultowana z konserwatorem zabytków. Ponadto na 30 dni przed jej ewentualnym umieszczeniem, trzeba ją zgłosić w stołecznym Biurze Architektury i Planowania Przestrzennego. Poproszony o komentarz do tej sprawy wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak powiedział, że w państwie prawa wszystko musi odbywać się zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na razie nie znamy więcej szczegółów, dotyczących tych planów. Z nieoficjalnych informacji wynika, iż sama konstrukcja ma trafić do Warszawy w częściach z Krakowa i zostać potem połączona.
Przeczytajcie też: Warszawskie obchody 73. rocznicy Akcji pod Arsenałem
