Tylko w Warszawie. Nieporozumienia w sprawie Szpitala Południowego

Próby działań, o które apelował Wojciech Andrusewicz we wtorek, zostały podjęte jeszcze w poniedziałek. O personelu do Szpitala Południowego wojewoda mazowiecki Konstantego Radziwiłła rozmawiał z wiceprezydent Warszawy Renatą Kaznowską.

Takie rozmowy wynikają z tego, że Szpital Południowy na Ursynowie jest szczególnym przedsięwzięciem - powstał specjalnie dla pacjentów zakażonych COVID-19, ale potem, po opanowaniu pandemii koronawirusa służyć będzie mieszkańcom południowych dzielnic Warszawy.

Władze miasta porozumiały się z Konstantym Radziwiłłem, wojewodą mazowieckim i wspólnie podjęły decyzję o utworzeniu tu tymczasowego szpitala "covidowego". W odróżnieniu od tymczasowej placówki zorganizowanej na Stadionie Narodowym, Szpital Południowy ma przyjmować pacjentów w cięższym stanie, wymagających najbardziej intensywnej opieki. Już od 25 stycznia w części budynku Szpitala Południowego działa punkt szczepień przeciw COVID-19.

Według informacji rzecznika rządu, Piotra Müllera, przekazanej w poniedziałek, w ostatnich tygodniach ratusz miał "spowalniać" działanie tego szpitala. Problemem było pozyskiwanie lekarzy do pracy.

"Spotkanie wiceprezydent Warszawy Renaty Kaznowskiej z Wojewodą było kolejnym, choć po raz pierwszy informację o spotkaniu przekazał rzecznik rządu" - skomentowała we wtorek rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka.

Tymczasem już 200 osób w ostatnich dniach zgłosiło się w procesie rekrutacji do Szpitala Południowego. Jak poinformowała Karolina Gałecka, trwa weryfikacja kandydatów. Szpital podpisał do tej pory ponad 190 umów.

Wojewoda jednak, jak powiedział po poniedziałkowym spotkaniu, oczekuje podjęcia bardziej intensywnych działań przez miasto i zatrudnienia większej liczby personelu, co umożliwi uruchomienie pełnej liczby łóżek w tej placówce.