Tobiasz Bocheński: mieszkam w Warszawie. Od roku
- Mieszkam w Warszawie, pracuję w Warszawie i płacę podatki w Warszawie - stwierdził Tobiasz Bocheński, pytany, dlaczego kandyduje na prezydenta stolicy. Pytany, od jak dawna mieszka w Warszawie, przyznał, że dopiero "od roku".
07.02.2024 | aktual.: 07.02.2024 13:25
Tobiasz Bocheński, kandydat PiS na prezydenta Warszawy, był gościem Konrada Piaseckiego w TVN24. Pytany był m.in. o to, czy uważa, że przez rok mieszkania w Warszawie poznał problemy i poczuł ducha stolicy.
- Warszawiacy sami rozstrzygną, czy czuję to tempo, tego ducha - odparł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Pytany, dlaczego PiS nie wystawił polityka bardziej związanego z Warszawą, np. Mariusza Błaszczaka, Jacka Sasina czy Jarosława Kaczyńskiego odparł, że "taka była decyzja władz PiS".
- Wydaje mi się, że właśnie to jest kluczem do wyborów samorządowych, że powinniśmy rozmawiać o ważnych dla warszawiaków sprawach. Powinniśmy uciekać w czasie wyborów samorządowych od tematów ogólnopolskich, bo gdy warszawska rodzina siada i ma być temat Warszawy, to nie jest to temat parady równości, nie jest to temat aborcji, nie jest to temat kary śmierci. To są korki, to jest dostępność mieszkań. Ja jestem takim kandydatem, który może o tym rozmawiać - odparł Bocheński.
Tłumaczył, że gdyby wyborcza walka toczyła się na przykład między Mariuszem Błaszczakiem i Rafałem Trzaskowskim, "dyskusja w naturalny sposób dotyczyłaby wielkiej polityki, a nie Warszawy".
- A czy nie jest tak, że Bocheński startuje w Warszawie, bo bardziej znani politycy PiS związani z Warszawą - Mariusz Błaszczak i Jacek Sasin - chcą uniknąć porażki wyborczej w Warszawie? - dopytywał Konrad Piasecki.
- Nie wiem, czy kandydat PiS idzie tu na stracenie. Na pewno taka retoryka służy Rafałowi Trzaskowskiemu - stwierdził Bocheński.
"Umówiłem się na kandydowanie na prezydenta Warszawy"
- Jestem osobą zadaniową. Ja się umawiam na kandydowanie na prezydenta Warszawy i traktuję to jako swoje zadanie. Mariusz Błaszczak i Jacek Sasin umówili się na inne zadanie ze swoimi wyborcami - wyjaśniał.
W mediach pojawiły się doniesienia, że wystawienie przez PiS Tobiasza Bocheńskiego na kandydata na prezydenta Warszawy, to w rzeczywistości przygotowanie go do kandydowania w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Polski.
- Ja wiem, że są takie spekulacje, ale nie przychodzą w sukurs mojej ścieżce życiowej. Ja nie kandydowałem do Sejmu, do Senatu. Nie zabiegałem o to. Nie jestem politykiem, który stara się wspinać bardzo dynamicznie po ścieżkach politycznej kariery. Staram się być skromnym, nie zawsze pokora jest moją największą cnotą - stwierdził Bocheński pytany o te doniesienia.
- Byłbym hipokrytą, gdyby mi te plotki nie schlebiały - przyznał. Dodał, że jest "36-letnim, początkującym politykiem", a już rozważa się go jako kandydata w wyścigu do urzędu prezydenta Polski.