Telewizyjna debata kandydatów na prezydenta Warszawy
W piątek odbyła się telewizyjna debata warszawska. Wystąpiło w niej 14 kandydatów. Momentami było zabawnie, momentami wulgarnie. Jednak szczególną uwagę zwróciła na siebie Krystyna Krzekotowska.
13.10.2018 | aktual.: 13.10.2018 09:53
Nie wszyscy kandydaci byli jednak zadowoleni po debacie. Tuż po wyjściu ze studia TVP kandydaci na prezydenta Warszawy dzielili się z dziennikarzami swoimi wrażeniami.
- Jestem zmęczony po tej debacie - przyznał w rozmowie z dziennikarzem WP Marek Jakubiak z Kukiz'15.
"Podsumowanie 12-letnich rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz w stolicy Polski w 45 sekund to kpina" - stwierdził Janusz Korwin-Mikke na początku pierwszej telewizyjnej debaty kandydatów na prezydenta stolicy.
Telewizyjna debata kandydatów na prezydenta Warszawy w kampanijnej rywalizacji Rafał Trzaskowski - Patryk Jaki nie zmieni niczego. To nie oni byli postaciami wybijającymi się w starciu kandydatów na prezydenta Warszawy. Ale to oni byli najbardziej poważni. Mimo niepoważnej formuły debaty.
Podczas debaty warszawskiej kandydat PiS na prezydenta stolicy powiedział, że zrezygnuje z członkostwa w Solidarnej Polsce. Patryk Jaki na poparcie swoich słów zaprezentował pismo z rezygnacją.
Rzucił również wyzwanie Rafałowi Trzaskowskiemu, pokazując drugą stronę pisma. Znalazła się na niej rezygnacja kandydata PO. Jaki chce, żeby Trzaskowski zrobił to samo, co on.
Trzaskowski błyskawicznie odbił piłeczkę: wytknął Jakiemu, że ten wstydzi się swojej partii i przypomniał, że kandydat Zjednoczonej Prawicy nie ma nawet loga swojego komitetu na billboardach. Do pieca dokładali Paweł Tanajno i Andrzej Rozenek, który wprost krzyczał (dosłownie) do Jakiego (w ramach swojego czasu na ripostę), że ten jest "pisowcem".
Głos w tej sprawie zabrał m.in. Roman Giertych, który bezlitośnie ocenił Patryka Jakiego. "Po tym ciosie kandydat PiS wyglądał na zamroczonego" - napisał w mediach społecznościowych.
**Krystyna Krzekotowska po debacie. "Wygrałam z marnymi kandydatami"**
Krystyna Krzekotowska została okrzyknięta czarnym koniem debaty warszawskiej. Tuż po wyjściu ze studia przyznała, że "wygrała z marnymi kandydatami" - Mówiłam: czemu do mnie nie strzelasz? A on nic, bo nie miał argumentów - opowiadała po debacie. Więcej w materiale naszego reportera, który śledził debatę w studiu na Woronicza.
Źródło: Wirtualna Polska, TVP info