RegionalneWarszawaTeatr Kamienica zagrożony. Walka sztuki z biznesem

Teatr Kamienica zagrożony. Walka sztuki z biznesem

Do CBA złożono zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Teatr Kamienica zagrożony. Walka sztuki z biznesem

29.09.2015 19:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Znany aktor nie rezygnuje z walki o prowadzony od kilku lat Teatr Kamienica. Emilian Kamiński stwierdził, że czuje się oszukany. Wszystko przez zarząd wspólnoty mieszkaniowej, który bez zgody jego i miasta, oddał część foyer Teatru Kamienica w ręce pewnego biznesmena, a konserwator zabytków zgodził się na jego zamurowanie.

Emilian Kamiński mówił, że zamurowanie środka teatru jest równoznaczne z jego zamknięciem. - Teatr świetnie prosperuje. Mamy pełne sale, stałą widownię, ludzi, którzy kochają to miejsce. Czuję się rozgoryczony. Przeciwstawcie się, pomóżcie nam w ten sposób - mówił i zachęcał do podpisywania petycji "STOP dla zniszczenia warszawskiego Teatru Kamienica".

Kamiński nie jest właścicielem nieruchomości, w której mieści się Teatr Kamienica. Za wynajem płaci miesięcznie 40 tysięcy złotych. Jako najemca przejął budynek w opłakanym stanie. Na jego budowę poświęcił 14 lat życia. Dziś teatr jest miejscem, które zapewnia utrzymanie trzystu rodzinom, pomaga bezdomnym i niepełnosprawnym. Z groźbą likwidacji teatru nie mogą pogodzić się aktorzy i przyjaciele Emiliana Kamińskiego. - Tu od lat powstaje pewna wartość. To wartość niewymierna. W tym teatrze wytwarza się pewien kapitał, który ludzie zabierają ze sobą w życie. To jest kapitał artystycznych wzruszeń, refleksji, humoru - tłumaczy Olaf Lubaszenko.

Współwłaścicielem nieruchomości jest miasto. W poniedziałek, w sprawie nieruchomości, w której mieści się teatr, złożono w CBA zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski mówił, że wraz z doniesieniem, miasto przekazało obszerny materiał dowodowy.

- Kierujemy to doniesienie w sprawie, a nie przeciwko komuś. Zakładamy, że do oceny organów ścigania będzie należało, czy i kto popełnił przestępstwo - mówił Michał Olszewski. Tłumaczył, że głównym argumentem dla tego posunięcia była ochrona majątku miejskiego przed potencjalną możliwością jego wyprowadzenia.

Źródło: IAR

Obraz
Komentarze (0)