Targ Śniadaniowy zniknie z al. Wojska Polskiego? Nie podoba się radnym PiS
"Jest niezwykle kłopotliwy dla części mieszkańców"
22.06.2015 10:23
Targ Śniadaniowy to warszawski fenomen. Tydzień w tydzień, w czterech różnych miejscach stolicy zjawia się kilka tysięcy osób, by wspólnie zjeść śniadanie, poprzebywać ze sobą, zintegrować się, zrobić zakupy, ale też załatwić najważniejsze sprawy: na Targu odbywają się również konsultacje czy spotkania w sprawie remontów. Największy z nich, mieszczący się przy al. Wojska Polskiego na Żoliborzu, może wkrótce zniknąć.
Żoliborski Targ od trzech lat jest niezwykle popularną, warszawską miejscówką. Był pierwszy i wyznaczył pewnie trend. Ta forma spędzania czasu od rana do późnego południa okazała się na tyle ciekawa, że podobne inicjatywy zaczęły pojawiać się nie tylko w innych częściach Warszawy, ale również w innych miastach.
O Targu pisał m.in. brytyjski Financial Times (polecał je swoim czytelnikom, jako obowiązkowe miejsce do zwiedzania w stolicy Polski), New York Times, włoska telewizja nakręciła osobny film. Na całym świecie pojawiło się już ponad 500 publikacji na jego temat, głównie dotyczących fenomenu miejskiego i wspaniałego sposobu na połączenie inicjatywy komercyjnej i lokalnej. Nikogo już nie dziwi, że na Żoliborzu pojawia się np. japońska telewizja, która pyta ludzi o Targ Śniadaniowy.
Szczury, hałas i samochody
Nie wszystkim cotygodniowe, wspólne śniadania się jednak podobają. Podczas sesji Rady Dzielnicy, jak odbyła się niedawno, dwóch radnych z Klubu PiS złożyło interpelację w tej sprawie. Według radnej Izabeli Zaremby, targ jest niezwykle kłopotliwy dla części mieszkańców alei Wojska Polskiego. Jak wyjaśniała radna PiS, skarżą się oni m.in. na szczury, hałas oraz wielką liczbę samochodów zaparkowanych podczas imprezy. Podczas sesji radna dodała też, że aleja Wojska Polskiego jest ulicą historyczną, przy której stoi szereg pomników, a dodatkowo niedługo ma w pobliżu powstać Muzeum Katyńskie. Dlatego - zdaniem radnej, która do targu osobiście nic nie ma - nie jest to dobre miejsce na "pikniki". Radni z klubu PiS zaproponowali więc, by przenieść Targ Śniadaniowy w pobliże Centrum Olimpijskiego, czyli w miejsce, gdzie nie dzieje się nic.
- Po trzech latach działalności, gdy ludzie przyzwyczaili się już do tego miejsca, przenosiny sensu nie mają - uważa Krzysztof Cybruch, organizator targów śniadaniowych. W rozmowie z WawaLove.pl wyjaśnia, że impreza stale się rozwija i jest rozpoznawalnym elementem stołecznego krajobrazu. Stanowi też część dzielnicowego życia. - Za każdym razem sprzątamy po sobie. Sprzątamy też po tych, którzy przez cały tydzień korzystaj z z parku - mówi i dodaje, że organizatorzy podlewają np. własną wodą okoliczną roślinność, sadzą nowe krzewy, ogólnie dbają o ten teren. - Poza tym płacimy dzielnicy co miesiąc i nie są to małe pieniądze. Mówimy o poziomie Krakowskiego Przedmieścia - dodaje Cybruch. Zarzuty radnych uważa za nie do końca słuszne. - Zawsze znajdzie się tych kilka osób, którym podobne inicjatywy przeszkadzają. Co do historycznego znaczenia alei, ma swoje zdanie. - Niektórzy pamięć narodowa widzą inaczej. Ja uważam, że między innymi właśnie o taką przyszłość walczył rotmistrz Pilecki. O to, byśmy mogli
wspólnie śniadaniować w wolnej Polsce. Żoliborz przez wiele lat był takim historycznym skansenem, gdy w końcu zaczęło się coś dziać, w niektórych głowach pojawił się niepokój - dodaje organizator.
Burmistrz Bugla: Jeśli skargi będą się powtarzały...
O przyszłość Targu Śniadaniowego zapytaliśmy w Urzędzie Dzielnicy. - Te szczury to jakieś bzdury - uspokaja naczelnik wydziału promocji Żoliborza Rafał Utracki. - Tak naprawdę dzielnica nie ma, póki co żadnych konkretnych planów wobec Targu, staramy się współpracować, a na ostatnim pojawił się nawet namiot zachęcający do wzięcia udziału w budżecie partycypacyjnym. Dodaje, że rzeczywiście było kilka pism skarżących się mieszkańców. - Ale mówimy tu o kilku osobach - mówi Utracki. - Tak naprawdę, to dwoje z członków Zarządu dzielnicy zgłosiło taki problem wobec parku, jednak to tylko propozycja - uspokaja urzędnik.
Jednak burmistrz Żoliborza Krzysztof Bugla zapowiada, że jeśli skargi mieszkańców będą się powtarzały, targ "zostanie ewentualnie przeniesiony". - Najprawdopodobniej do parku Kaskada lub Żoliborz Południowy - mówi WawaLove.pl Rafał Utracki i dodaje, że na pewno nie stanie się to w tym sezonie. Wiceburmistrz Grzegorz Hlebowicz miał też pomysł na "rotacyjne przemieszczanie się" imprezy. Organizatorzy mają się więc czego obawiać. - Od najbliższego Targu będzie dostępna Lista Poparcia dla Targu Śniadaniowego, do której podpisywania będziemy Was serdecznie namawiać - poinformowali na swoich stronach.