Taksówkarze rozpoczęli strajk na warszawskich ulicach
Blokują arterie przepisowo (powolnie) poruszając się po ulicach miasta.
Taksówkarze rozpoczęli strajk dziś o godz. 7.00. Zebrali się w pięciu punktach Warszawy i przejadą do centrum. - W ten sposób kierowcy wyrażą swój protest przeciw nielegalnym przewoźnikom, a co za tym idzie przeciw nieuczciwej konkurencji - informują organizatorzy.
Kierowcy blokują główne szlaki komunikacyjne Warszawy poprzez przepisowe (powolne) przejazdy ulicami miasta. W związku z tym ruch miejski jest bardzo mocno ograniczony. Ponieważ protest spotkał się z dużym zainteresowaniem warszawskich taksówkarzy, ich dostępność drastycznie spadnie. Organizatorzy szacują, że podczas strajku na ulice wyjedzie około 2 tys. taksówek.
Protestujący przejadą przez główne arterie Warszawy, co może sparaliżować ruch. Strajk potrwa do godz. 12.00. Utrudnienia odczują także pasażerowie korzystający z taksówek. Niektóre korporacje zadeklarowały bowiem, że nie będą przyjmować zleceń w czasie strajku. - To nowość jeżeli chodzi o taksówkarskie protesty - podkreślają organizatorzy. Taksówkarze planują także pikietę przed gmachem Sejmu i złożyli już w związku z tym wniosek o pozwolenie na zorganizowanie stacjonarnego zgromadzenia.
Taksówkarze do centrum mają dojechać z pięciu różnych miejsc parkingów przed warszawskimi hipermarketami: Tesco przy ul. Stalowej, Auchan przy ul. Jubilerskiej, OBI przy ul. Płaskowickiej, L. Eclerc przy ul. Jutrzenki i Wola Park przy ul. Górczewskiej.
Będą zmiany?
Taksówkarze protestem chcą zwrócić uwagę na problem nielegalnych przewoźników. Będą domagać się większej kontroli, które miałyby zmniejszyć czarny rynek taksówkarski. Sami też stworzyli projekt nowelizacji ustawy i przedłożyli go w Sejmie. Koncepcja przewiduje podniesienie kar finansowych za wykonywanie nielegalnych usług przewozowych, które mieliby ponosić nie tylko kierowcy, lecz także firmy i korporacje, za pośrednictwem których zamawiane są usługi. Taksówkarze chcą, by projekt został przyjęty jeszcze w tej kadencji Sejmu.
Przeczytaj też: Warszawa jak Paryż? Będzie miała swój łuk triumfalny