Tajemnicza śmierć 26-letniej kobiety. Znamy szczegóły
Od kilku dni w sieci krążą wieści łączące śmierć wspomnianej dziewczyny, z poszukiwaną od kilkunastu dni 26-latką z Podlasia.
* 21 maja informowaliśmy w naszym serwisie o tajemniczej śmierci kobiety , która najprawdopodobniej spadła z Mostu Poniatowskiego. Jak się okazuje od kilku dni w sieci krążą wieści łączące śmierć wspomnianej dziewczyny, z poszukiwaną od kilkunastu dni 26-latką z Podlasia. Niestety zarówno policja, jak i prokuratura potwierdziła prawdziwość pierwotnych tragicznych spekulacji.*
- W sobotę, 21 maja przed godziną 4. rano, otrzymaliśmy informację, iż na ulicy 3 maja, konkretnie na jezdni, leży nieprzytomna kobieta. Policjanci natychmiast wybrali się na miejsce zdarzenia i odnaleźli kobietę. Rzeczywiście była nieprzytomna i pomimo natychmiastowej reakcji, niestety kobieta poniosła śmierć - powiedział wówczas WawaLove asp. Rafał Retmaniak z zespołu prasowego stołecznej komendy.
Dodał wtedy także, iż - z wstępnych ustaleń wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek . Najprawdopodobniej kobieta spadła z Mostu Poniatowskiego. W tej chwili sprawą zajmuje się prokuratura, która bada okoliczności śmierci kobiety.
"Udało się ustalić tożsamość"
Wówczas zarówno policja, jak i prokuratura nie potrafiły ustalić tożsamości młodej kobiety. Kilka dni temu zaczęto łączyć sprawę śmierci dziewczyny, z zaginioną w analogicznym okresie 26-latką z Podlasia. Dziś prokuratura w rozmowie z WawaLove oficjalnie potwierdziła powiązanie obu spraw.
- Zdarzenie miało miejsce 21 maja. O godzinie 3:55 funkcjonariusze policji z Komendy Rejonowej Policji zostali wezwani na ulicę 3 maja, gdzie stwierdzono zgon kobiety. Początkowo o nieustalonej tożsamości. Następnie, w toku postępowania udało nam się ustalić tożsamość osoby zmarłej. Na tę chwilę wszczęto śledztwo z artykułu 155, czyli "nieumyślnego spowodowania śmierci". Obecnie mamy zabezpieczoną sekcję. Nie została ona jeszcze wykonana. Przesłuchaliśmy na miejscu zdarzenia świadków, którzy, niestety, samego momentu upadku nie widzieli, usłyszeli tylko huk i zerknęli w stronę, z której ten odgłos dobiegał. Początkowo myśleli, że ktoś zrzucił z mostu torbę ze śmieciami. Później, niestety, okazało się, że w tym miejscu leży kobieta. Zatem te osoby, które wówczas tam się znajdowały zostały przesłuchane. Przesłuchani zostali także członkowie rodziny osoby pokrzywdzonej - powiedziała WawaLove Małgorzata Gawarecka, Prokurator Rejonowy Warszawa Śródmieście-Północ.
*"Nie znaleziono rzeczy osobistych"*
- Teraz zabezpieczamy monitoring i ustalamy przebieg zdarzenia. Na tę chwilę, nie możemy przyjąć, ani wykluczyć żadnej z wersji, więc rozpatrujemy to pod różnymi wariantami. Decydujący zapewne okaże się zapis z monitoringu ustalany z kilku kamer. Różni są posiadacze oraz dysponenci tych nagrań. Sprawdzimy, czy w oparciu o ten zabezpieczony zapis, uda nam się odtworzyć przebieg tego zdarzenia - dodała Gawarecka.
- Przy osobie zmarłej nie znaleźliśmy żadnych rzeczy osobistych, dlatego też na początku mówiliśmy o nieustalonej tożsamości. Okazało się, że osoba, która wyszła z domu miała przy sobie telefon, zatem teraz trwają czynności zmierzające do tego, by wyjaśnić z kim przed dojściem do tragicznego zdarzenia kontaktowała się kobieta. Na ten moment nie wiemy z do kogo wykonywane były połączenia i z kim spotykała się pokrzywdzona przed samym zdarzeniem, więc na tę chwilę musimy to wszystko ustalić i zweryfikować. Decydujące znaczenie będzie miała sekcja, która pozwoli nam znaleźć odpowiedź, czy w tym zdarzeniu można się dopatrywać udziału osób trzecich - wyjaśniła prokurator.
- Postępowanie jest jak na razie w fazie początkowej, zatem nic więcej nie możemy powiedzieć w tej sprawie - zakończyła Małgorzata Gawarecka, Prokurator Rejonowy Warszawa Śródmieście-Północ.