Szpital ukarany, prof. Chazan nie czuje się winny [WIDEO]
... i zapowiada odwołanie od decyzji. "To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku" - ripostuje prof. Dębski
O tej sprawie jest głośno od miesiąca. W czerwcu warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie odmowy wykonania aborcji przez profesora Bogdana Chazana. Lekarz ze szpitala na Madalińskiego nie zgodził się na usunięcie płodu, u którego stwierdzono wielkie wady rozwojowe. Dziecko miało wady głowy, twarzy, nie miało czaszki, prawie nie miało mózgu. Tych wad nie można leczyć.
Profesor Chazan przy swojej odmowie powołał się na klauzulę sumienia. Nie wskazał on jednak pacjentce, do czego zobowiązują go przepisy, innego lekarza lub placówki, gdzie kobieta mogłaby wykonać zabieg. Kobieta oskarżyła lekarza, że ten przetrzymał ją do czasu, gdy zabieg był już nielegalny do wykonania. Kobieta zgłosiła się do niego w 22. tygodniu ciąży, gdy aborcja byłaby jeszcze zgodna z prawem. Z "niewadomych przyczyn" badania przeciągnęły się aż do 25. tygodnia.
Czytaj więcej: Dramat w warszawskim szpitalu
W szpitalu przeprowadzono kontrolę. Konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa prof. Stanisław Radowicki uznał, że w placówce doszło do naruszenia prawa. Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na szpital karę finansową w wysokości blisko 70 tys. zł. Wnioski z kontroli przekazano - jak poinformował w czwartek minister zdrowia - prokuraturze i właścicielowi szpitala, którym jest miasto.
Profesor Bogdan Chazan powiedział, że nałożona przez NFZ kara to "okup za życie dziecka i właściwie wydane pieniądze". Zapowiedział również, że odwoła sie od tej decyzji."Uważam, że jest to niewłaściwe, niesprawiedliwe, że żaden szpital nie musi wykonywać wszystkich procedur, jakie znajdują się w kontrakcie (z NFZ) - powiedział w TVN24 prof. Chazan.
Warto tu przytoczyć wypowiedź prof. Dębskiego ze Szpitala Bielańskiego. "Gdyby pan profesor przyjechał teraz do mnie do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby trochę inne podejście. To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku. I będzie umierało dzięki panu profesorowi jeszcze przez najbliższy miesiąc albo dwa. Bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca. Więc będzie umierało, aż w końcu umrze z powodu jakiegoś zakażenia. A kobieta, która urodziła to dziecko - w związku z tym, że ten dzieciak miał głowę większą niż w ciąży donoszonej" - musiała mieć zrobione cięcie cesarskie. To jest sukces pana prof. Chazana" - opowiadał TVN prof. Dębski.
Uważacie, że ma rację? Czekamy na Wasze komentarze!
Czytaj też: Hanna Gronkiewicz-Waltz broni Bogdana Chazana!