WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Szczęśniak: Jestem heteroseksualną, białą kobietą. I poszłam w Paradzie. Powiem wam, dlaczego [OPINIA]

Nie doświadczyłam w swoim życiu niepełnosprawności. Mieszkam w dużym mieście. Mam pracę. Jestem uprzywilejowana. Mam szczęście. I co roku idę w Paradzie Równości. Dzisiaj też byłam. Powiem Wam, dlaczego.

Agata Szczęśniak, dziennikarka OkoPress, komentatorka WP Opinii
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Agata Szczęśniak

Bo idą tam moi przyjaciele, znajomi, sąsiedzi, koledzy i koleżanki z pracy. Paraduję dla nich i z nimi. Dla ludzi, którzy są mi bliscy.

Nie zawsze tak było. Kiedyś też maszerowałam ulicami, ale w kościelnych procesjach, modliłam się pod krzyżami, uczestniczyłam w "majowym". I wydawało mi się, że wszyscy są tacy, jak ja. A jak nie są, to znaczy, że coś z nimi jest nie tak.

I nagle szok. Chłopak, który polecił mi tyle świetnych lektur, okazuje się gejem, a koleżanka, z którą tak super się gada - lesbijką. Ale to jeszcze nie wystarczyło, żebym zaczęła głośno bronić ich praw. Wszystko zmienił rok 2004. To wtedy po raz pierwszy w stronę uczestników Marszu Tolerancji w Krakowie poleciały kamienie. I mnie taki kamień symbolicznie też uderzył w głowę: tam mogli być moi przyjaciele. Ktoś jest gotów im przyłożyć tylko za to, że chcą chodzić na randki, tak samo jak ja? Że chcą się całować, kochać, móc na kogoś liczyć, wypłakiwać się w kogoś, budzić się z kimś? Serio?

W tym samym roku Lech Kaczyński zakazał Parady w Warszawie. I znów coś trafiło mnie w głowę: ktoś mówi moim przyjaciołom "schowajcie się, nie pokazujcie się, nie jesteście tu mile widziani". O nie, skoro są mile widziani w moim domu, to na ulicach mojego miasta - też.

Od tej pory chodzę w Paradzie Równości. Z solidarności z tymi, którzy nie mają trudniej niż ja. Bo, do cholery, miłość to miłość.

Bo uśmiech jest w Polsce towarem deficytowym. Jesteśmy trochę smutasami. I nawet w nas to lubię, że nie silimy się na sztuczne uśmiechy.

Ale Parada Równości - a także kobieca Manifa i wiele innych demonstracji - to bomby energetyczne. Kilka kilometrów radości. Frajda wcielona w parędziesiąt tysięcy ludzi. Przytulanie się, błysk w oczach obcych ludzi. Miesięczny zapas serotoniny. Strzała bezwarunkowej akceptacji. Chudzi i z nadwagą, niscy i wysocy, kobiety i faceci, dzieciaci i niesparowani, nastoletni i wiekowi - tańczą, śpiewają, uśmiechają się do siebie. Warszawo, jesteś tego dnia piękna.

Bo uśmiech uśmiechem, ale jestem też po prostu zła. Nie. Jestem wściekła.

Wściekła na moje państwo, że ciągle dzieli nas według absurdalnych linii: na tych, którzy kochają tak albo siak lub na tych, którzy mogą samodzielnie chodzić i tych, którzy nie mogą. Zaskoczeni tym drugim? Parada Równości nie maszeruje tylko w imieniu gejów, lesbijek czy osób biseksualnych.

Równości brakuje w Polsce też osobom z niepełnosprawnościami, osobom o innym niż biały kolorze skóry czy uchodźcom. W ich imieniu Parada domaga się miasta bez barier dla osób "z wszelkimi niepełnosprawnościami, rodzicom z wózkami dziecięcymi i osobom poruszającym się na rowerach", "ograniczenia biurokracji stosowanej wobec obcokrajowców mieszkających w Polsce" i równości płci.

Bo ulice są nasze.

Ustawy ustawami, ale słowa wykrzyczane i wyśpiewane mają wielką moc. Kiedy politykom najprostsze słowa o uznaniu dla innych grzęzną w gardle, ulica uczy języka prostego i dosadnego. Języka, w którym nie ma "ale".

Bo kiedy kocham, chcę to wykrzyczeć całemu światu

I chcę krzyczeć razem z innymi, którzy też kochają.

Od lewej: Piotr Pacewicz, Anton Ambroziak, Agata Szczęśniak, Magdalena Chrzczonowicz, Dominika Sitnicka na Paradzie Równości 2019 w Warszawie
© Archiwum prywatne | Agata Szczęśniak

Bo "równość" to słowo, które ma w Polsce złą prasę.

I cieszę się, że ktoś je przypomina — wielkimi literami w środku stolicy i w czołówkach serwisów informacyjnych.

Chciałabym, żeby moje państwo usłyszało jeszcze jeden postulat Parady: "dbajmy o nasz wspólny dom, Ziemię" Bo Polska jest na najlepszej drodze do wyprodukowania kolejnych nierówności. Tak, kryzys klimatyczny znów nas podzieli. Tym razem na tych, których stać na to, żeby schronić się przed skwarem i na tych, których nie mają na wodę. Bo wody może nam zabraknąć.

Halo! Parada Równości przypomina, że mamy klimatyczny stan wyjątkowy.

I wreszcie, na koniec, zdradzę Wam jeszcze jeden powód, dla którego idę w Paradzie. Bo to najlepsza impreza w Polsce. I to darmowa!

Wybrane dla Ciebie

Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Dron spadł na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Dron spadł na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach
Wykryli kilkanaście obiektów. Szef MON potwierdza zestrzelenie
Wykryli kilkanaście obiektów. Szef MON potwierdza zestrzelenie