Strzały i pościg na Targówku. Mężczyzna usłyszał zarzuty
Marek R. usłyszał trzy zarzuty. Sąd zadecydował wobec niego o tymczasowym areszcie. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli, a potem próbował przejechać policjanta, który stanął mu na drodze.
Prokuratura przedstawiła 39-latkowi zarzut czynnej napaści na policjanta, kradzieży z włamaniem hondy wartej 78 tys. złotych w warunkach recydywy i złamanie sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który obowiązywał go do 2019 roku. Grozi mu kolejne kilka lat w zakładzie karnym.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 20.00. Kiedy strażnicy patrolowali ulicę Suwalską, zauważyli pod jednym z bloków zaparkowany samochód, w którym pulsująco zapalają się światła mijania - w ten sposób uaktywnia się alarm. 39-latek, który siedział w pojeździe na polecenia strażników nie zareagował, tylko po chwili uruchomił samochód i odjechał z zablokowanymi tylnymi kołami.
Do pościgu dołączył patrol policji. Próbowali wspólnymi siłami zatrzymać auto, ale kierujący nadal nie reagował, próbując potrącić funkcjonariusza. Policjanci w obronie oddali strzały ostrzegawcze w powietrze, a gdy i na to nie było reakcji kierowcy, strzelili w opony. Jednak i to nie przyniosło skutku.
Kierowcę hondy udało się zatrzymać dopiero na skrzyżowaniu Gryfitów i Białołęckiej. Policjanci zabezpieczyli przy Marku R. narzędzie wykorzystywane do kradzieży aut.
Okazało się, że zatrzymany był doskonale znany policji, ze względu na "bogatą" przeszłość kryminalną. 39-latek był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym kradzieże i kradzieże z włamaniem.
Zobacz także: "Prezydent i premier poszli na czele marszu, którego znakiem była falanga”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl