Strajk Kobiet. Zawrzało na placu Powstańców Warszawy, interweniowała policja
To był gorący wieczór w Warszawie. We wtorek miał miejsce kolejny protest osób sprzeciwiających się orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Policja użyła środków przymusu bezpośredniego.
W środę 18 listopada odbył się w Warszawie kolejny już protest zorganizowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Zgromadzenie pod hasłem "Blokada Sejmu" zaplanowane było w okolicach ulicy Wiejskiej oraz przy siedzibie TVP Info na placu Powstańców Warszawy. Jednak manifestacja przeniosła się także w inne miejsca Śródmieścia.
Strajk Kobiet. Pałki teleskopowe i gaz łzawiący. Zamieszki na placu Powstańców Warszawy
Środowa demonstracja i przemarsz uczestników zgromadzenia zakończył się na placu Powstańców Warszawy. Tam doszło do starć z policją, służby użyły gazu.
"Na Placu Powstańców Warszawy trwają legitymowania osób biorących udział w nielegalnym zgromadzeniu. W związku z agresją skierowaną wobec policjantów użyto środków przymusu bezpośredniego" – podawała w mediach społecznościowych policja.
Służby rozpoczęły również legitymowanie uczestników. W akcji brali udział nieumundurowani funkcjonariusze.
Przypominamy, że środowy protest był jednym z wielu, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez stołeczne ulice. Jest to odpowiedź na orzeczenie Trybunał Konstytucyjny, który w czwartek 22 października uznał, że aborcja w przypadku upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby jest niezgodna z obowiązującą konstytucją. Decyzja ta dotyczy m.in. przerywania ciąży w momencie wykrycia zespołu Downa u dziecka, co do tej pory było w Polsce dozwolone.