Strajk Kobiet. Protest przed Ministerstwem Edukacji. Przynieśli "tablice wstydu i hańby"
Strajk Kobiet. Rozpoczął się kolejny paraliż Warszawy. Manifestanci zgromadzili się tym razem przed gmachem Ministerstwa Edukacji, którym kieruje Przemysław Czarnek. Dochodzi do interwencji policji.
09.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:58
W poniedziałek 9 listopada przed godz. 18.00 rozpoczęła się kolejna blokada stołecznych ulic. To już dziewiętnasty dzień protestów przeciwników orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który 22 października uznał aborcję w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad nienarodzonego dziecka, za niezgodną z obowiązującą konstytucją.
Uczestnicy poniedziałkowego zgromadzenia pod hasłem "Czarnek, idź do diabła!" zebrali się przy al. Szucha 25 przy budynku Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Strajk Kobiet przed gmachem MEN. "Tablice wstydu i hańby" oraz transparenty
Protestujący sprzeciwiają się powołaniu na stanowisko ministra edukacji Przemysława Czarnka. Demonstranci zaprezentowali "tablice wstydu i hańby ministerstwa oraz samego ministra". Organizatorki Strajku Kobiet domagają się dymisji ministra Czarnka.
- Jeśli też nie zgadzacie się na to, żeby stanowisko Ministra Edukacji i Nauki zajmował taki człowiek, przygotujcie swoje tablice. Można zostawiać je pod jedną z siedzib ministerstwa, kuratorium czy PiSu, oczywiście wszystko to w ramach bezpiecznych spacerów – informowały organizatorki zgromadzenia na facebookowej stronie wydarzenia.
Przed siedzibą men zgromadziło się obecnie kilkadziesiąt osób, niektórzy przynieśli transparenty.
"Bardzo prosimy uciekać prędziutko" – można przeczytać na jednym z nich.
Strajk Kobiet. Interweniuje policja
Jezdnia została całkowicie zablokowana przez uczestników zgromadzenia. Stołeczna policja podkreśla, że protest ma charakter nielegalny. Doszło do interwencji służb.
Obecnie ruch w okolicy Ministerstwa Edukacji odbywa się normalnie.