"Spolaryzowali społeczeństwo, demolują państwo i depczą konstytucję". Polacy mówią, dlaczego idą na Marsz Wolności
— Szczerze? Mam dość tego syfu. Mam dość drożyzny, bezprawia, propagandy telewizji publicznej — wyjaśnia 31-letni mężczyzna, który ze Szczecina jechał do Warszawy na Marsz Wolności. Z jakiego powodu Polacy przybywają do stolicy, żeby wspólnie maszerować?
— W 2016 r. wielu moich znajomych głosowało na PiS. Dziś każdy właściwie ma dosyć tych rządów. Mnie najbardziej zbulwersował ten spot PiS-u, w którym wykorzystali Auschwitz. Zbezcześcili pamięć ofiar, dlatego jadę — wyjaśnia znajomy 31-latka w rozmowie z reporterką Onetu, która zjawiła się w Szczecinie na zbiórce osób wyruszających autokarami do Warszawy. Ze miasta nocą wyruszyło 5 autokarów (w tym jeden dwupiętrowy) z prawie 300 pasażerami. Dziennikarka zapytała zebranych, dlaczego zdecydowali się na udział w marszu opozycji.
— Przecież oni zrobią nam za chwilę prawny polexit. Przez ten rząd Unia pozbawi nas wszystkiego, już nie mamy pieniędzy z KPO, a za chwilę stracimy inne prawa i przywileje — mówi starszy z mężczyzn.
"Demolują państwo i depczą konstytucję"
— Ja zdecydowałam się na ten wyjazd po tym, jak prezydent podpisał ustawę, która gwałci konstytucję. To już przelało czarę goryczy — tłumaczy kobieta trzymająca w jednej ręce flagę, w drugiej poduszkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Druga stwierdza, że "to jakieś szaleństwo".
— Spolaryzowali społeczeństwo, demolują państwo i depczą konstytucję. Ten marsz sam w sobie może nic nie zmieni, ale trzeba pokazać sprzeciw. Trzeba pokazać, że my się na to wszystko nie zgadzamy. Najważniejsze, żeby ludzie poszli do urn i zagłosowali. Dlatego jadę, chcę pokazać, że trzeba działać - oznajmia.
Marsz Wolności ruszy o godzinie 12 z placu Na rozdrożu.