Śpiewak o Gronkiewicz-Waltz. "Liczę na to, że zmieni zdanie i pojawi się przed komisją"
"Nie mogła nie wiedzieć".
28.06.2017 15:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Liczę na to, ze prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zmieni zdanie i pojawi się w czwartek przed komisją weryfikacyjną - powiedział w środę szef stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Jan Śpiewak. Według niego zeznania świadków przed komisją są dla niej "druzgocące".
14 czerwca Gronkiewicz-Waltz pytana przez dziennikarzy, czy stawi się przed komisją, odparła: - Uważam, że ona jest niekonstytucyjna, w związku z czym ja się nie stawię. Prezydent Warszawy dodała, że jest do dyspozycji każdego innego organu o charakterze konstytucyjnym.
- Liczę na to, że pani prezydent zmieni zdanie i jednak pojawi się - powiedział Śpiewak w telewizji wPolsce.pl. Jego zdaniem prezydent m.st. Warszawy "boi się bardzo wielu rzeczy".
- Po pierwsze, ona słabo wypada w ogóle w wystąpieniach publicznych. Jeśli ma niesprzyjającego rozmówcę, to widać jej braki i łatwo wyprowadzić ja z równowagi i myślę, że taki występ przed komisja weryfikacyjna mógłby się dla niej skończyć wizerunkowo bardzo źle. Ale też po prostu boi się trudnych pytań, które myślę, ze komisja by zadała. Tych pytań jest naprawdę bardzo wiele i myślę, że pani prezydent nie ma dobrych odpowiedzi na te pytania - ocenił Śpiewak. Jego zdaniem, chodzi o pytanie dot. tego, czy Gronkiewicz-Waltz wiedziała, co dzieje się w warszawskim ratuszu.
- Wydaje się to być takie pytanie oczywiste, ale ona długo utrzymywała ze nie wiedziała. Nie mogła nie wiedzieć. Zresztą po tych poniedziałkowych zeznaniach jest jasne, że miała pełną wiedzę na ten temat, co się dzieje w warszawskim ratuszu - dodał.
Zdaniem Śpiewaka, poniedziałkowe zeznania przed komisją weryfikacyjną "są dla pani prezydent druzgocące".
- Jeśli okazałoby się prawdą to, co powiedział świadek, były urzędnik ratusza, czyli to, że pani prezydent zmieniła jedną z decyzji, która została już prawie wydana (...), to już mówimy o przekroczeniu uprawnień i działaniu na szkodę jednostki samorządowej. (...) Mam nadzieję, że wreszcie prokuratura zdecyduje się na postawienie takich zarzutów pani prezydent, bo na pewno mówimy tu o karygodnym niedopełnieniu obowiązków, a to jest najlżejszy zarzut, jaki można postawić pani prezydent w tym momencie - dodał.
- Jeśli wiedziała o tym, co się dzieje w warszawskim ratuszu, jeśli wiedziała o tych przypadkach korupcji, jeśli wiedziała o tym nieformalnym wpływie handlarzy rozszczeń na wydawanie decyzji, to dlaczego nic z tym nie robiła? Czy się bała, czy była zastraszana, czy miała w tym jakieś korzyści? To są pytania, które moim zdaniem trzeba pani prezydent zadać - dodał.
Śpiewak powiedział również, ze dziwi się Platformie Obywatelskiej oraz przewodniczącemu parti Grzegorzowi Schetynie, że jej broni. Jego zdaniem, "jeśli komisja będzie działać w taki sposób, jak do tej pory, jeśli będą wychodzić kolejne kwiatki, to koszty polityczne dla PO będą ogromne".
- To będzie powolne grilowanie ratusza, Hanny Gronkiewicz-Waltz i mam nadzieję - jest duża szansa na to - że skończy się to katastrofą w wyborach samorządowych dla Platformy" - uważa Śpiewak.
Źródło: (PAP)
Oprac. Karolina Pietrzak
Przeczytajcie również: "Antysemita" i "żydożarca PiS-owski z Kalisza". Kim jest członek komisji weryfikacyjnej?