Spełniamy Marzenie Powstańca! Spędźmy ten dzień razem
1 sierpnia o godz. 10.00 wspólnie z Powstańcem Stanisławem Janem Majewskim, członkami batalionu AK "Zaremba-Spiorun" oraz mieszkańcami stolicy zebraliśmy się na szczególnym skwerze w Śródmieściu. Znajduje się tam pomnik, przy którym pan Stanisław spędza każdą rocznicę Powstania.
Gdy w 1944 roku nadeszła Godzina "W", pan Stanisław Jan Majewski (pseudonim "Stach") miał zaledwie 15 lat. Jakiś czas temu wyjawił nam, że jego największym marzeniem jest spotkanie 1 sierpnia z tymi, którzy chcą kultywować pamięć o tamtych wydarzeniach. Chce, aby tego dnia o godz. 10.00 na Skwerze Pamięci Batalionu AK "Zaremba-Piorun", między ulicami Wspólną, Poznańską i św. Barbary, zebrało się jak najwięcej osób.
Dotychczas coroczne spotkania w tym miejscu miały kameralny charakter. - Zostało nas już bardzo niewielu - wspominał pan Stanisław. - Jestem wzruszony, że tyle osób chciało poświęcić swój czas, żeby tu być - dziękował wszystkim obecnym w imieniu środowiska powstańczego.
Podczas tego spotkania śpiewaliśmy powstańcze piosenki razem z sopranistką Katarzyną Gawałkiewicz, Trupą Teatralną "Warszawiaki" oraz Filharmonią im. Romulada Traugutta. Akcję wsparło Muzeum Powstania Warszawskiego, a samo wydarzenie na Facebooku zyskało sporą popularność wśród internautów - swoją obecność zadeklarowało ponad tysiąc chętnych, a zainteresowanie wyraziło prawie 4 tys. osób!
- Zostało nas z 1200 osób tylko 22. 10 jest "na chodzie". Niedługo nie zostanie już nikt. Chciałbym, aby po naszym odejściu inni pamiętali i przychodzili na skwer pamięci naszego batalionu. To takie moje małe marzenie - mówi Stanisław Jan Majewski w rozmowie z Wirtualną Polską. - Aby w tej sztafecie pamięci pałeczka została przekazana dalej - dodaje wzruszony.
Na Skwerze Pamięci Batalionu AK "Zaremba-Piorun" zjawiło się kilkaset osób. Do końca nie było wiadomo, jaki będzie odzew mieszkańców na prośbę pana Stanisława. Dziennikarka WP Magda Mieśnik, która wspólnie z Powstańcem jechała na miejsce wydarzenia, pamięta jak zażartował, że w razie braku zainteresowania akcją po prostu pójdą razem na ciastko. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Wśród przybyłych gości znalazł się też burmistrz Śródmieścia. - Głos się łamie ze wzruszenia. Mam nadzieję, że będziemy się tu spotykać w tak licznym gronie - powiedział zgromadzonym.
Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl