RegionalneWarszawaŚmierć pod Stadionem Narodowym. Śledztwo umorzone

Śmierć pod Stadionem Narodowym. Śledztwo umorzone

Warszawski sąd utrzymał w mocy postanowienie prokuratury w tej sprawie.

Śmierć pod Stadionem Narodowym. Śledztwo umorzone

16.07.2012 13:50

Decyzja o umorzeniu śledztwa dotyczącego śmierci Nigeryjczyka Maxwella Itoyi w 2010 roku jest ostateczna. Prokuratura uznała, że zażalenie było polemiką z prawidłowo podjętą decyzją.

Tragedia miała miejsce 23 maja 2010 roku rano, podczas kontroli na bazarze w okolicy budowy Stadionu Narodowego. Według policji ubrani po cywilnemu funkcjonariusze, którzy zajmowali się zwalczaniem przestępstw gospodarczych, podeszli do grupy czarnoskórych mężczyzn. Byli oni agresywni, jeden uciekał. W tunelu pod torami kolejowymi Dworca Stadion funkcjonariusz przewrócił uciekającego mężczyznę na ziemię i próbował założyć mu kajdanki. Wtedy jego i jego kolegę, który biegł za nim, zaatakowała grupa mężczyzn. Pomiędzy policjantem a jednym z nich doszło do szamotaniny. Padł strzał. Przyczyną śmierci Maxwella Itoyi była rana postrzałowa uda, uszkodzenie tętnicy oraz krwotok.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła śledztwo w tej sprawie. Śledczy wyjaśniali, że decyzja została podjęta z powodu braku dowodów dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez policjanta. Z decyzją prokuratury nie zgodziła się wdowa po zmarłym, której pełnomocnik przygotował zażalenie. Jak mówił on, prokuratura nie wyjaśniła, czy funkcjonariusze znali zwyczaje obcokrajowców handlujących na bazarze i zdawali sobie sprawę, że ich gestykulacja i głośne zachowanie nie jest przejawem agresji. Nie wiadomo również, czy przed akcją funkcjonariusze na odprawie zajęli się kwestią znajomości języków obcych przez poszczególnych policjantów. Twierdził również, że z decyzji o umorzeniu nie da się dowiedzieć, dlaczego policja strzeliła do człowieka.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga zgodził się jednakże z argumentami prokuratury mówiącą między innymi, że mimo wielu przesłuchań nie można ustalić jednoznacznej wersji zdarzenia, a wątpliwości należy tłumaczyć na korzyść "potencjalnego podejrzanego".

Sędzia w postanowieniu końcowym zaznaczył, że Itoya nie reagował na kilkakrotne wezwania funkcjonariuszy, aby się odsunął mimo, że znał język polski. Zaznaczył, że w śledztwie świadkowie byli przesłuchiwani kilkakrotnie, była też konfrontacja biegłych balistyków.

Z relacji kolegów funkcjonariusza wynika, że strzał padł podczas próby wyrwania broni policjantowi. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski informował po zdarzeniu, że policjant próbował udzielać postrzelonemu mężczyźnie pomocy, jednak został obrzucony ciężkimi przedmiotami. Podobnie jak kilku innych, został ranny. Sytuację udało się opanować dopiero po przyjeździe dodatkowych sił prewencji.

Z kolei według relacji kolegów zabitego, Nigeryjczyk podszedł do policjanta po tym, jak zobaczył, że jeden z jego handlujących kolegów został zatrzymany. Mówili, że policjant zanim strzelił do Itoyi, już wcześniej celował do innych ludzi. Tydzień po śmierci Nigeryjczyka ulicami Warszawy przeszedł marsz ku jego pamięci. Zdarzenie potępiło również nigeryjskie MSZ.

W czerwcu ubiegłego roku do Sądu Rejonowego Warszawa Praga-Południe trafił natomiast akt oskarżenia wobec 20 obywateli Nigerii i jednego obywatela Gruzji, którzy brali udział w zamieszkach po tragicznej śmierci Maxwella Itoyi. Na razie nie jest wyznaczony termin rozpoczęcia tego procesu.

Co myślicie o tej sprawie?

sądwyrok sąduśmierć
Zobacz także
Komentarze (0)