Trwa ładowanie...

Seria napaści nad Wisłą. Zgłosił się pierwszy poszkodowany

Pod koniec kwietnia w pobliżu jednego z klubów na warszawskich bulwarach napadnięto kilkanaście osób. Świadkowie zdarzenia potwierdzili zajście, jednak nikt z zaatakowanych nie zgłosił się na policję. Dopiero trzy tygodnie później zeznał pierwszy poszkodowany.

Seria napaści nad Wisłą. Zgłosił się pierwszy poszkodowanyŹródło: Agencja Gazeta, fot: Franciszek Mazur
d6pqlqp
d6pqlqp

Zaraz po zdarzeniu sprawę nagłośnił mieszkaniec Warszawy, Kacper Krakowiak. Na jednej z facebookowych grup zauważył, że internauci dzielą się filmami i zdjęciami, na których widać napastników atakujących inne osoby. - Zebraliśmy informacje od 15-20 osób, z tej grupy prawie wszystkie zostały pobite. Wiem o siniakach, ukruszonych zębach i o chłopaku, który dziś będzie miał operację w szpitalu - powiedział polsatnews.pl. Dodał, że jedna z kobiet została pobita do nieprzytomności, zaatakowany został również młody mężczyzna, po którego przyjechała karetka pogotowia. Jednak z nieoficjalnych informacji wynikało, że osób poszkodowanych jest znacznie więcej. Jedną z nich miał być również czarnoskóry mężczyzna, którego napastnicy mieli wrzucić do Wisły. Zaraz po incydencie żadna z tych osób nie zgłosiła się na policję.

Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji nie potwierdził informacji o pobitej kobiecie i wrzuceniu czarnoskórego mężczyzny do Wisły. Dodał, że funkcjonariusze interweniowali tej nocy kilka razy i że do zaatakowanych mężczyzn wezwano pogotowie. - Wszyscy, którzy opisywali te zdarzenia byli pod mniejszym lub większym wpływem alkoholu, a tych kilkanaście osób, które miały atakować ludzi, oddaliło się później w stronę centrum. Patrol policji nikogo nie namierzył - powiedział polsatnews.pl Mrozek.

Kilka dni później w czasie majówki skontaktowaliśmy się z Robertem Szumiatą rzecznikiem ze śródmiejskiej komendy. Tłumaczył, że żadna z poszkodowanych osób nie zgłosiła się, jedynie świadkowie. - Liczymy, że po weekendzie majowym złożą zeznania - mówił WawaLove Robert Szumiata.

W środę policja poinformowała, że zgłosiła się tylko jedna osoba poszkodowana i złożyła zawiadomienie. - Sprawa dotyczy uszkodzenia ciała. Trwają czynności, będziemy analizować nagrania z monitoringu - mówi WawaLove Szumiata. Dodaje, że szukają świadków i dążą do zatrzymania sprawcy tego czynu.

Zobacz także: Kamiński: Wałęsa to dość specyficzny polityk

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Źródło: tvnwarszawa.pl

d6pqlqp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6pqlqp
Więcej tematów