Rondo Dmowskiego skrzyżowaniem? Urbanista: to oczywiste
Narodowcy także komentują plan projektu - chcą dla swojego patrona godnej zamiennej alei lub placu.
Rondo Dmowskiego, które powstało na początku lat 70. XX w., to centralny i jednocześnie najbardziej zatłoczony punkt w Warszawie. Wszystko wskazuje na to, że niebawem przestanie być rondem. Ratusz chce je przekształcić w tradycyjne skrzyżowanie. Kto na tej przebudowie skorzysta najbardziej?
Dzięki przekształceniu ronda na skrzyżowanie, w jego rogach powstaną cztery duże place. Dwa z nich zostaną przeznaczone do zabudowy. Czy na zmianie najbardziej skorzystają deweloperzy? Niekoniecznie. - Jest tendencja, by śródmieścia miast stały się bardziej miejskie. Dla mnie jest zupełnie oczywistym, że rondo jest mniej miejskim rozwiązaniem komunikacyjnym niż skrzyżowanie. Te pierwsze, wcześniej wprowadzane były do miejskich śródmieść, by ulice, które się krzyżowały, miały względnie dużą przepustowość. Tę zaś teraz ogranicza się na rzecz wszystkich obwodnic miejskich. Propozycja planistyczna, by przekształcić rondo w skrzyżowanie, wpisuje się w trend zmian myślenia o funkcjonowaniu komunikacji samochodowej i kształtowania układu uliczno-drogowego w śródmieściach - mówi WawaLove.pl Grzegorz Buczek z warszawskiego Towarzystwa Urbanistów Polskich. O szczegółowych propozycjach przebudowy pisaliśmy tutaj.
Z tego punktu widzenia propozycja projektowanego planu wydaje się dobra. Wpisuje się bowiem w pewną filozofię zmiany układu komunikacyjnego centrów miast. Urban Land Institute opublikował raport, w którym ocenił intensywność zabudowy w sześciu europejskich miastach, w tym Warszawy. Stolica Polski w publikacji ULI okazała się mieć "niską i złą intensywność". - Jako urbanista zgadzam się z taką oceną. Wszystkie działania planistyczne, zwłaszcza w Śródmieściu, które proponują zagęszczenie zabudowy, są prawidłowe. To oczywiście nie oznacza, że należy rezygnować z przestrzeni publicznej czy parków - dodaje Buczek.
Plan przebudowy obejmuje całość Ronda Dmowskiego i wszystkich jego przyległości. Popularna "Patelnia" pozostanie jednak nienaruszona - została wykrojona z obecnego planu zagospodarowania. W jej okolicach przewidziana jest tak zwana przestrzeń publiczna. Kolejny róg, w przypadku przebudowy ronda, powstanie w okolicach Rotundy. Ta z kolei zostanie zmodernizowana. - Wciąż otwarta jest sprawa zagospodarowania narożników, które utworzą się w rejonie Novotelu i miejsca, w którym teraz stoi pawilon Cepelii - dodaje Grzegorz Buczek. Urbanista twierdzi, że prawdopodobnie nie wyrosną na nich biurowce. Warszawiacy mogą spodziewać się nawet budynków mieszkalnych.
Nic nie jest jeszcze przesądzone. Projekt planu będzie opiniowany przez różne środowiska. Prócz urbanistów, swoją opinię będą mogli wyrazić warszawiacy, którzy mogą składać uwagi do projektu planu zagospodarowania terenu wokół ronda. Znajduje się on w środkowej fazie - jest w tej chwili poddawany publicznej ocenie. - Nie przesądzałbym tego, co wydarzy się na dwóch narożnikach po południowej stronie Alei Jerozolimskich - mówi Buczek. Zanim jednak deweloperzy zaproponują swoje projekty, musi zostać podjęta ostateczna decyzja przebudowy ronda.
Dmowski znajdzie inny plac?
Narodowcy już domagają się godnego zamiennika dla swojego patrona. Imieniem Dmowskiego powinna według nich zostać nazwana prestiżowa aleja lub plac w centrum miasta. - Myślę, że to najwyższy czas, by w Warszawie zlikwidować Aleję Armii Ludowej - to formacja, która źle zapisała się w naszej historii. Powinna nosić imię Dmowskiego - mówi WawaLove.pl Robert Winnicki prezes Ruchu Narodowego. Podaje również alternatywę: pl. Defilad. - Tam żadne defilady nie odbywają się już od wielu, wielu lat - argumentuje.
Powstałe w 1970 roku rondo, które mierzy ponad 80 m średnicy, w 1995 roku decyzją Rady Warszawy nazwano imieniem przywódcy przedwojennej Narodowej Demokracji - Romana Dmowskiego. Od tamtej pory Dmowski pozostaje patronem ruchów narodowych. To właśnie z tego miejsca co roku wyrusza Marsz Niepodległości, a 1 sierpnia Powstanie Warszawskie upamiętniane jest symboliczną Godziną "W".