RegionalneWarszawaReprywatyzacja. Urzędniczka donosi na samą siebie. "Jest mi po prostu wstyd”

Reprywatyzacja. Urzędniczka donosi na samą siebie. "Jest mi po prostu wstyd”

"Kwota niewpisanych przez nią składników majątku może być większa większa"

Reprywatyzacja. Urzędniczka donosi na samą siebie. "Jest mi po prostu wstyd”

30.09.2016 11:00

Marzena Kruk, była już urzędniczka resortu sprawiedliwości i jedna z antybohaterek afery reprywatyzacyjnej, przyznała się do zatajenia majątku, w tym reprywatyzacyjnych odszkodowań. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, pod koniec maja sama na siebie doniosła do prokuratury. Uważa, że mogła popełnić przestępstwo. „Jest mi po prostu wstyd” – napisała w zawiadomieniu.

Kruk jest siostrą Roberta Nowaczyka, prawnika specjalizującego się w sprawach reprywatyzacyjnych, który dla siebie i klientów "odzyskał" niemal 50 adresów w Warszawie. Od lat 90. jest związana z Ministerstwem Sprawiedliwości.

"Kłamała w oświadczeniach"

Dotychczas opinia publiczna dowiedziała się o tym, że jest współwłaścicielką działki przy ul. Chmielnej 70 i ul. Odolańskiej 7. Odzyskała też nieruchomość przy ul. Mokotowskiej 63, którą następnie sprzedała. Komisja dyscyplinarna w Ministerstwie Sprawiedliwości stwierdziła, że Marzena Kruk w latach 2011-2015 kłamała w oświadczeniach majątkowych. Według Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, dzięki reprywatyzacji Kruk wzbogaciła się o 38 mln .

Komisja uznała też Marzenę Kruk za winną naruszenia obowiązków członka korpusu służby cywilnej poprzez złożenie niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych za lata 2011-2015 oraz złożenie niezgodnej z prawdą korekty informacji zawartych w oświadczeniach majątkowych za lata 2012-2014 i wymierzyła obwinionej karę w postaci obniżenia stopnia służbowego służby cywilnej.

Bez komentarza

W donosie na samą siebie Kruk przyznaje, że przez sześć ostatnich lat zapomniała wpisać m.in. w 2012 roku 2 mln zł odszkodowania od miasta Warszawy i 6,3 mln zł „zapłaty tytułem aktu notarialnego” od pewnej spółki. "Rz" dodaje, że Kruk informuje też, że w 2013 roku posiadane przez nią środki wynosiły 3,5 mln zł. Jednak śledczy przypuszczają, że kwota niewpisanych przez nią składników majątku może być większa.

Piotr Kowalczyk, szef Prokuratury powiedział "Rzeczpospolitej", że "hipotetyczna kwota niewykazana przez tę osobę w oświadczeniach majątkowych sięga kilkudziesięciu milionów złotych". Ani Marzena Kruk, ani jej pełnomocnicy, nie chcą komentować tej sprawy.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)