Przestali płacić warszawskim celebrytom za chodzenie na imprezy!
Dlatego ostatnio tak mało gwiazd pojawia się na salonach...
21.11.2013 17:42
Kto teraz ma pieniądze na opłacanie nazwisk? - pyta retorycznie pracownik firmy organizującej eventy -* * Skończyło się. Celebryta może liczyć jedynie na skromny upominek przy wyjściu. Dlatego ostatnio tak mało gwiazd pojawia się na salonach.
.
Jeszcze jakiś czas temu ten sposób "utrzymania" był jednym z popularniejszych sposobów zarabiania pieniędzy przez warszawskich celebrytów. W Warszawie stawka za jedną imprezę wynosiła od 2 do 8 tysięcy złotych, w zależności od popularności celebryty.Jak informuje Super Express,* Edyta Herbuś mogła wyciągnąć nawet po 7 tysięcy za wieczór,* Weronika Rosati - 6 tysięcy, a *Patrycja Kazadi - nawet 10! Zobacz: Ola Kwaśniewska żyje z imprez! *
Mimo takich, niebłahych zarabków, gwiazdy i tak narzekały.
W Polsce jest drogo. Za granica dostajesz kasę i jeszcze takie prezenty albo bony, że opłaca ci się to - skarżyła się Kazadi w 20 m2 Łukasza - Nam się to kompletnie nie opłaca, ponieważ ja na takie wyjście wydaję minimum make up 150-300 złotych, włosy 100 złotych i w zależności czy wypożyczasz ciuchy czy się ubierasz i kupujesz* może to być przedział od 700 złotych do 3000 złotych*. Taka cena może być za wypożyczenie ciuchów za usługę stylisty, albo gdy wszystko kupujesz. Jak ograniczę koszta to mieszczę się w tysiaku. Jeżeli już wychodzę na taki event, to musi być to dla mnie opłacalne, bo jeżeli ja wkładam w to kasę, to co ja mam z tego?
Wyjście na imprezę bywa męczące. Dlatego jeśli jestem zmęczona, decyduję się na inną formę spędzenia czasu wolnego - tłumaczyła Edyta Herbuś . Mimo to pojawiała się praktycznie na każdej imprezie. Dla tancerki nie miało większego znaczenia, czy chodziło o jakąś premierę, otwarcie sklepu, czy pokaz mody w kościele.